"Do szpitala poproszę, jadę na test". Taksówkarze z Jeleniej Góry mają dość takich kursów

Gabriela Stefanowicz, GN | Utworzono: 2020-11-26 08:07 | Zmodyfikowano: 2020-11-26 08:07
"Do szpitala poproszę, jadę na test". Taksówkarze z Jeleniej Góry mają dość takich kursów - fot. Gabriela Stefanowicz
fot. Gabriela Stefanowicz

Jeleniogórscy taksówkarze apelują: "jeżeli jedziesz na wymaz, to nie zamawiaj u nas kursu". Jak się okazuje sporo osób chce na test przyjechać taksówką.

Takie zachowanie dziwi dyrektora jeleniogórskiego szpitala Nikolaja Lambrinowa:

- To dla nas realne zagrożenie - mówi pan Daniel, kierowca taksówki:

Nikolaj Lambrinow podaje także kolejny przykład. Są osoby, które na po pobraniu wymazu... idą na przystanek autobusowy:

Sprawa jest poważna ponieważ taksówkarz nie otrzyma informacji czy osoba, którą wiózł ma koronawirusa czy nie. Poza tym warto pamiętać, że jeśli nie mamy jak dotrzeć na badanie możemy poprzez lekarza pierwszego kontaktu zamówić karetkę wymazową. Ratownicy w umówiony dzień pobiorą wymaz w domu pacjenta.

Zalecane jest by na test przyjeżdżać własnym środkiem lokomocji i najlepiej samemu.


Komentarze (8)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~słuchacz2020-11-26 15:01:27 z adresu IP: (83.238.xxx.xxx)
Jak się nie wymażesz to nie wiesz, że masz śmiertelną bezobjawową chorobę. Osocze leczy, a dzisiaj artykuł, że nie leczy covid-19. Dzieci zarażają, a następnego tygodnia, że nie zarażają. Cały ten covid to największa socjotechniczna manipulacja ludźmi. Statystyka grypy pokazuje, że covid-19 wyleczył ludzkość z grypy. Skończmy ten cyrk, bo to się żałosne robi. Należy szybko otworzyć szkoły i gospodarkę, szpitale i przychodnie. A rząd do więzienia na długie lata!
~EdW2020-11-26 16:57:34 z adresu IP: (178.43.xxx.xxx)
Chciałbym wiedzieć, czemu nie pozwala się normalnie funkcjonować ozdrowieńcom. Bez tych wszystkich ograniczeń. Boją się, że ludzie będą się celowo zarażać i oddziały kowidowe wybuchną? A może za wszystkim stoją firmy farmaceutyczne, które stracą zyski wskutek zaszczepienia potencjalnych pacjentów przez konkurencyjną firmę o nazwie Natura?
~fachowiec2020-11-26 12:37:40 z adresu IP: (83.30.xxx.xxx)
Jak złotówy nie chcą pracować to niech nie narzekają, mogą iść z torbami. Maseczki, dystans, dezynfekcja to im dalej za mało?
~EdW2020-11-26 14:13:44 z adresu IP: (178.43.xxx.xxx)
Złotówy chcą pracować. Gorzej gdy Punkt nie pozwoli przyjechać taksówką.
~Chata Morgana2020-11-26 11:35:08 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Kryteria pandemii – Kryteria pandemii były bardziej adekwatne przed zmianą definicji przez WHO (WHO zmieniło definicję na swej stronie internetowej, formalnie nie była ona określona – red.), liczba zachorowań wirusowych, w tym na koronawirusa, jest podobna do zachorowań wirusowych w poprzednich latach – powiedział dr Martyka. Ordynator oddziału zakaźnego podkreśla, iż stale nakręca panika przez rząd i media doprowadziły do paraliżu w służbie zdrowia. – Żeby lepiej unaocznić to, o czym mówię, przypomnę stanowisko p. Marka Posobkiewicza (b. szef GIS – red.) z lutego 2017 roku. Mieliśmy w tym czasie, w jednym tylko tygodniu stycznia 360 tysięcy przypadków zachorowań na grypę i choroby grypopodobne – dodał. Martyka podkreślił, iż ówczesny szef GIS w żadnym wypadku nie chciał uznać tamtej sytuacji za epidemię. Lekarz odniósł się następnie do obecnych liczb w propagandzie koronawirusowej, czyli ok. 20 tysięcy zakażeń i kilkuset zgonów dziennie. Prawdziwa przyczyna zgonów Na początek dr Martyka przypomniał dane z października, według których zgony na COVID-19 bez chorób współistniejących, to ok. 18 procent wszystkich zgonów przypisywanych COVID-19. – Bardziej niepokojący jest, ok. 40 procentowy wzrost liczby zgonów, spowodowanych innymi chorobami, które zostały odsunięte na drugi plan z powodu paraliżu systemu ochrony zdrowia – dodaje. – Proszę porównać 3100 zgonów raportowanych na COVID-19, czyli na przykład również na zawał serca czy nowotwór, jeżeli wykryto zakażenie koronawirusem i 13 tysięcy zgonów więcej, w porównaniu do lat poprzednich, kiedy działalność ochrony zdrowia nie była sparaliżowana. Można jasno zobaczyć, że ilość zgonów z powodu ograniczenia świadczeń medycznych wielokrotnie przewyższa tę przypisywaną COVID-19 – uważa dr Martyka. Lekarstwo gorsze niż choroba – Wielomiesięczny brak dostępu do stałej opieki lekarskiej stał się głównym zabójcą w okresie tej epidemii. Placówki medyczne są często niedostępne dla pacjentów z innymi chorobami, gdyż czekają na chorych z Covid-19. Wstrzymano prawie wszystkie planowe przyjęcia w szpitalach, co spowodowało że pacjenci przyjmowani do szpitala są w stanie skrajnie ciężkim. Niektórzy czekający w kolejkach umierają w domu, umierają w karetkach, poczekalniach. A więc, lekarstwo gorsze niż choroba – podkreślił dr Zbigniew Martyka, ordynator oddziału zakaźnego w Dąbrowie Tarnowskiej.
~Chata Morgana2020-11-26 11:17:43 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
ORMO+ niech wozi
~EdW2020-11-26 09:48:42 z adresu IP: (178.43.xxx.xxx)
Pitu pitu. Gdy potrzeba, nie ma możliwości dodzwonienia się do lekarza pierwszego kontaktu ani zadysponowania karetki. Autentyk, przerobiony na tym wyższym Śląsku.
~Jola2020-11-26 09:31:52 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)
Tak samo jak spodziewają się izolacji bo czekają na wynik idą do marketu i jeszcze przy kasie się chwalą że zaczynają kwarantannę bo są chorzy i muszą zrobić zapasy.