Piłkarze ręczni z Dolnego Śląska wygrywają w delegacji
Pierwszy kwadrans spotkania w Piotrkowie Trybunalskim był wyrównany z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Od stanu 7:7 zaczęły się jednak problemy piotrkowskiej drużyny. Zaczęła popełniać proste błędy, oddawała rzuty z nieprzygotowanych pozycji, a przyjezdni z zimną krwią to wykorzystywali. W drugim kwadransie gospodarze rzucili zaledwie pięć bramek, a Chrobry dwanaście i na przerwę schodził z wynikiem 19:12.
Po zmianie stron Piotrkowianin zaczął odrabiać straty. Lepiej spisywała się defensywa, a Anton Dereviankin w bramce Chrobrego nie zatrzymywał już tylu rzutów co w pierwszej połowie. Na kwadrans przed końcem było już tylko 22:24, Piotrkowianin grał w przewadze i mógł rzucić kontaktowego gola. Tak się jednak nie stało. Chrobry trafił po kontrze Kamila Sadowski i mimo dramatycznej końcówki nie dał sobie odebrać trzech punktów. Gospodarzom na otarcie łez pozostał efektowny rzut przez całe boisko Piotra Jędraszczyka, który ustalił wynik spotkania na 28:29.
Piotrkowianin – Chrobry Głogów 28:29 (12:19)
Piotrkowianin: Ligarzewski, Kot – Jędraszczyk 5, Matyjasik 1, Szopa 3, Kaźmierczak, Swat 7, Surosz 1, Pożarek, Mosiołek 1, Mastalerz, Tórz 1, Pacześny 5, Rutkowski 4.
Chrobry: Dereviankin, Kapela, Stachera – Krzywicki, Grabowski 3, Zdobylak 2, Warmijak, Sadowski 1, Babicz 6, Przysiek 4, Tylutki, Marszałek 2, Orpik 5, Jamioł 5, Krzysztofik 1, Bekisz.
Z wyjazdowej wygranej cieszyli się w środę także szczypiorniści z Lubina. Pierwsza połowa spotkania z Pogonią to wymiana ciosów z lekkim wskazaniem na gospodarzy, którzy prowadzili przez większość tej części spotkania. Miedziowi zaczęli od prowadzenia 3:1, jednak szczecinianie doprowadzili do remisu po 3, a od stanu 5:5 do końca pierwszej połowy byli na prowadzeniu, które utrzymywało się na poziomie 2-3 bramek. Do szatni z jednym golem przewagi schodzili gospodarze.
Po zmianie stron nadal lepiej prezentowali się gracze ze Szczecina, którzy szybko powiększyli minimalną przewagę z pierwszej odsłony meczu. Pogoń prowadziła 18:14, a później 20:16 i wydawało się, że jest na najlepszej drodze do wygranej. Miedziowi nie dali jednak za wygraną i szybko zaczęli zmniejszać przewagę, rzucając pięć bramek z rzędu, a tracąc przy tym tylko jedną. Od stanu 21:21 dużo lepiej zaczęli prezentować się zawodnicy Zagłębia. Skutecznością imponowali skrzydłowi: Marek Marciniak i Kamil Drobiecki. Ten drugi wykorzystał wszystkie rzuty karne. Cała lubińska drużyna pokazała siłę wychodząc na pięciobramkowe prowadzenie w ostatnich minutach meczu. Pogoń złapała jeszcze oddech w samej końcówce, ale sytuację wyjaśnił Stanisław Gębala rzutem na 32:30.
Wygrana w Szczecinie zakończyła serię sześciu ligowych meczów Miedziowych bez wygranej.
fot. zaglebie.lubin.pl
Pogoń Szczecin – MKS Zagłębie Lubin 30:32 (11:12)
Pogoń: Terekhov, Gawryś – Fedeńczak 7, Rybski 7, Biernacki 6, Krysiak 3, Zaremba 2, Gierak 2, Bosy 1, Wrzesiński 1, Matusiak 1, Wąsowski, Telenga, Krupa, Krok.
Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Wiącek – Drobiecki 7, Marciniak 7, Chychykalo 5, Pawlaczyk 4, Bogacz 3, Bysiak 1, Gębala 2, Kupiec 3, Pietruszko, Duszyński, Adamski, Stankiewicz.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.