Legnica: Zamiast do PSZOK-a, na plac zabaw. Zużyte opony zaśmiecają miasto

A ja oddałem opony na Michalczyka we Wrocławiu w pszoku bez problemu. Poczekałem tylko parę tygodni bo pszok byl zamknięty że względów epidemiologicznych na przełomie mają i czerwca. Wrzuciłem do kontenera i tyle. Rzeczywiście nie przyjmują odpadów typu poremontowe, pomieszane co panowie mi uświadomili "a złapałem jednego". Jak już wygrzebałem osobno gruz, metal to w ich oczach widziałem ulgę , że sobie poradziłem z selekcja odpadów. Teraz nabrałem doświadczenia i będę selekcjonował. Ku chwale czystego środowiska i przyszłych pokoleń. I tak nauczyli starego konia selekcji odpadów.

Teoria przyjmowania opon w PSZOKU jest taka, że po awanturze z wielką łaską przyjmą max 4 opony od osobówki. Opony od przyczepy, traktora nawet od taczki są traktowane jako odpad przemysłowy czyli aby ich się pozbyć trzeba zapłacić i to wcale nie mało, a cała zabawa polega na tym, że nikt nie przyjeżdża po jakieś pojedyncze sztuki.

PSZOKi bezpłatnie przyjmują opony od mieszkańców ZAMELDOWANYCH w danej gminie. Firmy muszą płacić za oddanie odpadów na PSZOK ciężkie pieniądze. Osoby niezameldowane w gminie np. z zagranicy (którzy nie płacą podatku śmieciowego) również muszą płacić. Więc śmieci lądują pod kontenerem, w przydrożnym rowie lub w lesie. Jeśli PSZOKi są w stanie żądać opłatę 1000 zł za przyjęcie tony odpadów od firmy, to co się lepiej opłaca zaryzykować mandat max 500 zł czy zapłacić 1000? Oto macie przyczynę wyrzucania pod kontenery wersalek, opon i kup śmieci poremontowych do lasu.