Ósmy mecz i ósma porażka. Trwa fatalna passa siatkarzy z Lubina
Pierwsza partia w wykonaniu Miedziowych wyglądała bardzo solidnie. Lubinianom na dobre wyszedł powrót do gry po przerwie kapitana Miguela Tavaresa. To właśnie po dobrych zagrywkach portugalskiego rozgrywającego (w całym meczu 4 asy serwisowe) oraz Szymona Jakubiszaka goście prowadzili już 11:5. Czas dla rywali niewiele zmienił, bo Miedziowi rozkręcali się coraz bardziej. Dzięki dobrej dyspozycji przy siatce i w polu serwisowym pierwszy set zakończył się wygraną gości 25:16.
Kolejnego od skutecznych ataków i trzypunktowego prowadzenia rozpoczęli radomianie. Drużyna z Dolnego Śląska doprowadziła jednak do wyniku 7:7. Od tego momentu na boisku toczyła się zacięta walka o każdą piłkę, a wynik oscylował wokół remisu. W końcówce tej odsłony lubinianie raz jeszcze odrobili 3-punktową stratę, doprowadzając do remisu 22:22, ale w grze na przewagi górą byli gospodarze, którzy wygrali 27:25.
Kolejne dwie odsłony wyglądały podobnie, jak drugi set. Miedziowi nawiązywali wyrównaną walkę z przeciwnikiem, ale w samych końcówkach skuteczniejsi byli gospodarze.
Drużynie Cuprum w odniesieniu pierwszej ligowej wygranej nie pomogła bardzo dobra gra duetu: Wojciech Ferens - Ronald Jimenez. Ferens w całym meczu zdobył 22 punkty, atakując z wysoką, 71-procentową skutecznością. Oczko mniej wywalczył Jimenez.
Cerrad Enea Czarni Radom - Cuprum Lubin 3:1 (16:25, 27:25, 25:22, 25:19)
Czarni Radom: Michał Kędzierski, Daniel Gąsior, Lucas Loh, Brenden Sander, Dawid Dryja, Wiktor Josifow - Maciej Nowowsiak (libero) - Bartosz Firszt, Mateusz Masłowski (libero), Artur Pasiński
Cuprum Lubin: Miguel Tavares Rodrigues, Ronald Jimenez, Wojciech Ferens, Szymon Jakubiszak, Dawid Gunia, Nikołaj Penczew - Kamil Szymura (libero) - Adam Lorenc, Mariusz Magnuszewski, Bartosz Makoś (libero), Daniel Oliveira.
MVP meczu: Michał Kędzierski
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.