Część środowiska nauczycielskiego oburzona listem Dolnośląskiego Kuratora Oświaty
Pismo trafiło dziś do placówek oświatowych. [PRZECZYTAJ] Roman Kowalczyk, odnosząc się do fali protestów, które opanowały polskie ulice, apeluje o nieprzenoszenie sporów politycznych do szkół i prosi o "powściągliwe zachowanie także poza godzinami pracy, w tym w przestrzeni wirtualnej".
- Jesteśmy zaskoczeni i zaniepokojeni tymi słowami. To ewidentna groźba w kierunku niepokornych nauczycieli, którzy wyrażają głośno swoje zdanie - mówi Mirosława Chodubska z dolnośląskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego:
Kurator Roman Kowalczyk nie chce komentować tych zarzutów. Podkreśla, że jego list to kulturalny apel o rzetelną, spokojną debatę, a wszystkich, którzy odczytali go inaczej zachęca do ponownej lektury.
Odpowiedź na list prawdopodobnie jutro przygotuje dolnośląski oddział Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jego przedstawiciele uważają, że Roman Kowalczyk zbyt mocno zaangażował się w politykę, a zamiast łagodzić nastroje, sam je podsyca - pisząc, o "podejmowaniu interwencji" i "stanowczych reakcjach".
Jak informuje Roman Kowalczyk, kuratorium kilkukrotnie interweniowało - gdy do urzędu docierały sygnały o nauczycielach z Dolnego Śląska, którzy mieli zachęcać młodzież do udziału w protestach.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.