Koronawirus na Dolnym Śląsku. Poprawia się sytuacja we wrocławskim DPS
Dyrektor powiatowej stacji Sanepidu we Wrocławiu Paweł Wróblewski przyznaje, że informacje o pozytywnych wynikach docierają do stacji nawet z kilkudniowym opóźnieniem.
Osoby zakażone powinny skontaktować się z lekarzem rodzinnym, same muszą poddać się izolacji czy kwarantannie. Inaczej jest w przypadku DPSów - tam postępowanie epidemiologiczne prowadzi Sanepid. Poprawia się sytuacja w w Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Karmelkowej we Wrocławiu. Tam zakażonych było ponad 40. pensjonariuszy i ponad 20. pracowników, ale od kilku dni nie ma nowych zakażeń. Natomiast już wiadomo, że zachorowała jedna z podopiecznych innego domu, przy ulicy Rędzińskiej. 92-letnia mieszkanka DPSu złamała nogę i test miała zrobiony w szpitalu. - Teraz trzeba przetestować około 30 osób, które mogły mieć z nią kontakt - mówi dyrektor powiatowej stacji Sanepidu Paweł Wróblewski.
W DPSach od marca obowiązuje zakaz odwiedzin, pensjonariusze prawie nie opuszczają placówek, posiłki mają dostarczane do pokojów. Jednak personel ma kontakt z wieloma osobami.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.