To już pewne. Będzie kara dla wrocławskiego żużlowca

PP/Przegląd Sportowy | Utworzono: 2020-10-29 19:55 | Zmodyfikowano: 2020-10-29 19:55

Saga dotycząca złamania przepisów antydopingowych przez Drabika ciągnęła się ponad rok. Nieprawidłowości wykryto 22 września 2019 roku, kiedy to po finałowym meczu Ekstraligi z Unią Leszno żużlowiec podczas badania antydopingowego sam przyznał się do zastosowania niedozwolonej dawki wlewki witaminowej.

Dzisiejsza decyzja Trybunału Arbitrażowego przy PKOl kończy pierwszy etap postępowania wobec zawodnika Betardu Sparty, który wykorzystał już wszystkie możliwości odwoławcze. Tym samym nie ma już szans, by Maksym Drabik został uniewinniony. Wcześniej właśnie o taką decyzję zabiegali jego przedstawiciele, którzy argumentowali, że żużlowiec co prawda zastosował zabronioną przez kodeks antydopingowy wlewkę witaminową, ale zrobił to tylko ze względu na zły stan zdrowia.

Przegląd Sportowy informuje, że najbliższym czasie rozpocznie się w tej sprawie drugi etap, czyli właściwe postępowanie dyscyplinarne, w którym eksperci Polskiej Agencji Antydopingowej będą badać na ile poważne było przewinienie Drabika i jaka powinna być kara. Żużlowiec musi się liczyć z tym, że nie zdoła wystartować w rozgrywkach ligowych w 2021 roku, a na tor wróci najwcześniej w 2022 roku.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.