Zagłębie – Cracovia 0:0: Nuda
Kibice żegnali oba zespoły gwizdami. Zasłużenie. Piłkarze równie dobrze przed meczem mogli umówić się, że nie wyjdą na boisko i podzielą się punktami. Ludzie nie musieliby marznąć na trybunach patrząc na kolejne nieudane zagrania.
Tych dobrych fragmentów gry było niewiele. Ale jeśli mówić o strzałach, które mijały bramkę o kilka metrów jako o dobrych momentach, to aż strach pomyśleć jak wyglądało to spotkanie.
Kibice wstrzymali oddech tylko na chwilę w 71. minucie. Za to dwukrotnie. Najpierw bliski strzelenia gola był Michał Stasiak. Na szczęście kapitan Zagłębia bramki nie zdobył, bo strzelał do własnej. Po dośrodkowaniu Bartosza Ślusarskiego kapitan lubinian skiksował, ale Bojan Isailović popisał się kapitalnym refleksem. W odpowiedzi Kamil Wilczek mógł zdobyć bramkę kolejki, ale jego świetny strzał z 18 metrów znakomicie obronił Marcin Cabaj.
Zagłębie miało przewagę, próbowało konstruować akcje, ale na próbach zazwyczaj się kończyło. Cracovia była nastawiona na defensywę, więc Rafał Ulatowski może się cieszyć, bo 0:0 z pewnością dało mu trochę satysfakcji. Lubinianie nie mają powodów do radości. Kiedy na Dialog Arenę przyjeżdża ostatni w tabeli zespół to celem muszą być tylko i wyłącznie trzy punkty.
KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 0:0
KGHM Zagłębie Lubin: Bojan Isailović - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Csaba Horvath, Costa Nhamoinesu - Mateusz Bartczak, Martins Ekwueme (61. Kamil Wilczek), Przemysław Kocot - Arkadiusz Woźniak (71. Adrian Błąd), Dawid Plizga, Mouhamadou Traore (83. Wojciech Kędziora).
Cracovia: Marcin Cabaj - Łukasz Mierzejewski, Piotr Polczak, Marian Jarabica, Marek Wasiluk - Saidi Ntibazonkiza, Arkadiusz Radomski, Sławomir Szeliga, Mateusz Klich (89. Dariusz Pawlusiński) - Bartosz Ślusarski, Radosław Matusiak.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.