Volley wrócił do gry i przegrał z MKS Kalisz

BT, mat. prasowe | Utworzono: 2020-10-28 07:05

Ponieważ oba zespoły nie mogą zmierzyć się z rywalkami z 6.kolejki TAURON Ligi - ŁKS Commercecon Łódź oraz Grupą Azoty Chemikiem Police, które walczą z koronawirusem – postanowiły rozegrać spotkanie awansem.

Wrocławianki, które do tej pory rozegrały trzy spotkania i wszystkie przegrały, we wtorek miały szansę na pierwsze zwycięstwo. Jednak po raz kolejny zeszły z boiska pokonane. Zespół z Kalisza, który w tym sezonie imponuje świetną formą pozwolił gospodyniom na ugranie tylko jednego seta.

Spotkanie lepiej rozpoczęły zawodniczki Energii MKS Kalisz – od udanych ataków ze środka siatki Zuzanny Centki oraz Moniki Ptak. W kolejnych akcjach prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie – raz prowadziły kaliszanki 5:3, raz wrocławianki 7:5 i ponownie kaliszanki 9:7. Przy stanie 14:12 dla wrocławianek w polu zagrywki stanęła Karolina Fedorek. W tym jednym ustawieniu podopieczne Wojciecha Kurczyńskiego zdobyły dziesięć punktów 22:12. Kaliszanki popełniały błędy w przyjęciu i ataku, nie potrafiły przebić się przez szczelny blok gospodyń. Tak wypracowanej przewagi wrocławianki nie wypuściły z rąk i partię zakończyły zwycięstwem 25:15.

Drugiego seta ponownie od prowadzenia rozpoczęły kaliszanki 6:2. Wrocławianki szybko zniwelowały dystans do rywalek i przez chwilę trwała wyrównana walka 10:10, 14:14. Dopiero w końcówce partii siatkarki Energi MKS zdołały odskoczyć wrocławiankom na trzy oczka 20:17. Podopiecznym Jacka Pasińkiego brakowało jednego punktu do wygrania partii 24:20, jednak gospodynie zdołały odrobić straty i doprowadzić do remisu 24:24. Spora w tym zasługa Anny Bączyńskiej, która męczyła przeciwniczki swoją zagrywką i uniemożliwiała im rozegranie punktowej akcji. W nerwowej końcówce granej na przewagi więcej zimnej krwi zachowały zawodniczki z Kalisza i wygrały partię 27:25.

Trzecia odsłona to wyrównana walka do stanu 13:13. Obie ekipy dobrze grały w przyjęciu i ataku, przez co żadna nie potrafiła odskoczyć rywalkom. Dopiero w połowie partii udało się to zawodniczkom Jacka Pasińskiego 18:13. Niezawodna była Zuzanna Szperlak, która kończyła niemal każda piłkę, wspomagała ją Julia Szczurowska i w końcówce przyjezdne prowadziły 21:15. Tym razem nie popełniły błędów z poprzedniej partii i szybko ją zakończyły wynikiem 25:19.

Kaliszanki w kolejnej odsłonie postawiły wszystko na jedną kartę. Zaczęły od kąśliwych zagrywek i udanych ataków, dzięki którym zdobyły dwa punkty przewagi nad rywalkami 6:4, 8:6. Dalej świetnie spisywała się Zuzanna Szperlak, kolejne oczka dokładały obie środkowe i przewaga Energi MKS Kalisz rosła. W połowie partii prowadziły siedmioma punktami 16:9. Przyjezdne, mając tak dużą przewagę, grały bardzo swobodnie i dokładały kolejne oczka 21:13. Choć podopieczne Wojciecha Kurczyńskiego robiły co mogły, aby przedłużyć spotkanie, nie zdołały zatrzymać kaliskiej ekipy. Mecz udanym atakiem zakończyła Weronika Centka 25:18.

#VolleyWrocław – Energa MKS Kalisz 1:3 (25:15, 25:27, 19:25, 18:25)

#VolleyWrocław: Adrianna Szady, Natalia Murek, Karolina Fedorek, Izabella Rapacz, Paula Słonecka, Kamila Witkowska – Agnieszka Adamek (libero) – Weronika Wołodko, Małgorzata Jasek, Anna Bączyńska.

Energa MKS Kalisz: Zuzanna Szperlak, Weronika Centka, Monika Gałkowska, Magdalena Damaske, Monika Ptak, Ewelina Polak - Justyna Łysiak (libero) – Julia Mazur (libero), Julia Szczurowska, Marta Budnik, Patrycja Chrzan, Oliwia Bałuk, Karolina Bednarek.(PAP)


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.