Grzyb, wilgoć i robactwo. Tak mieszka się w "Przyjaznym Smolcu"
Trudno jednak sądzić inaczej, zwłaszcza że w mieszkaniach przez panele i kafle przebija woda, a na ścianach wszystkich pomieszczeń występuje grzyb i odchodzi z nich tynk. Do tego pojawia się robactwo, a także dochodzą próby łagodzenia sprawy działaniami "naprawczymi", takimi jak na zdjęciach poniżej:
Taki krater, o rozmiarach 150x70 cm jedna z rodzin ma w łazience. To jedna z dwóch dziur w tym niewielkim pomieszczeniu, które miały doraźnie sprawić że na posadzkę nie będzie wybijała woda. Niestety dziury w łazience wykopano pół roku temu, a po deszczu zbiera się w nich kilkadziesiąt centymetrów wody.
To sytuacja, która się powiela, podobnie jak wykwity grzybów i pleśni. Problem dotyczy praktycznie wszystkich mieszkań na parterze w inwestycji "Przyjazny Smolec", zarówno przy ulicy Topolowej, jak i Magnoliowej. Kiedy problem zaczął się pojawiać właściciele udali się o pomoc do ubezpieczalni. Ta niestety odmówiła wypłaty odszkodowań po przeprowadzeniu ekspertyzy. Z tej wynika, że zarówno na etapie projektowym, jak i wykonawczym wykryto liczne błędy.
Tymczasem mieszkanie z grzybem i pleśnią to ogromne ryzyko dla naszego zdrowia, jak tłumaczy dr Włodzimierz Kita z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu:
Mieszkańcy postanowili się oflagować, ponieważ nadal trwa budowa kolejnego etapu inwestycji, w której mieszkania wciąż są do kupienia. Jak mówią - liczą, że inni nie popełnią tego samego błędu, co oni i zastanowią się zanim wyrzucą pieniądze w błoto.
Pierwotnie deweloper nie zabrał głosu w sprawie, mimo naszych wielokrotnych prób kontaktu. Jedyna osoba, która wypowiedziała się w sprawie, to rzeczniczka spółki Domar - Hanna Gherke-Gut, która pośredniczy w sprzedaży nieruchomości:
Jak dodała Hanna Gehrke-Gut do czasu wyjaśnienia spółka zawiesiła dalszą sprzedaż mieszkań:
Po emisji i publikacji materiału deweloper skontaktował się z redakcją (więcej tutaj) a oświadczenie pisemne publikujemy poniżej:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.