Rok z niechlubnym rekordem. Motocykliści rozjeżdżają lasy w Kowarach
Komendant straży Mateusz Grębowicz mówi, że są to nie tylko Polacy:
Sądy skazują motocyklistów na grzywny nawet po 15 tysięcy złotych za próbę ucieczki w czasie zatrzymania i po 5 tysięcy za jazdę po lesie. Chodzi o motocyklistów rozjeżdżających lasy w rejonie Nadleśnictwa Śnieżka.
- Samo zatrzymywanie motocyklistów jest trudne - mówi Jerzy Jaworski ze straży leśnej. Trzeba wybrać miejsce w przewężeniu szlaku lub na półce, tak by motocyklista wyjechał wprost na funkcjonariuszy, a i to nie gwarantuje sukcesu:
Jazdy terenowymi motocyklami po lesie stały się sposobem na zarabianie pieniędzy. W jeden weekend organizatorzy takich jazd potrafią na grupie z zagranicy zarobić nawet 20 tysięcy złotych. Dają im przewodnika, noclegi, serwis i do tej pory byli gotowi płacić mandaty - do 500 złotych, które jak twierdzą strażnicy, po prostu wliczali w cenę. Teraz nie jest to już takie proste, a za próbę rozjechania funkcjonariusza także cudzoziemcy mogą w kajdankach trafić do sądu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.