Hubert Hurkacz odpadł w ćwierćfinale turnieju ATP w Kolonii
Początek pierwszego seta ułożył się po myśli Bautisty Aguta, który już na wstępie miał trzy okazje na przełamanie. Wówczas Hurkacz się jeszcze wybronił, ale nie zdołał tego zrobić w swoim kolejnym gemie serwisowym. Stratę podania odrobił w końcówce, dzięki czemu doprowadził do remisu 5:5. Tie-break ułożył się po myśli wyżej notowanego z zawodników, który przy stanie 3-3 odskoczył na dwa punkty, co pozwoliło mu już potem kontrolować przebieg tej części pojedynku.
W drugiej partii 23-letni Polak starał się być stroną dominującą i wyrównać stan rywalizacji w całym spotkaniu. Początkowo przynosiło to jedynie efekt w postaci "break pointów" - zaliczył po dwa w siódmym i dziewiątym gemie. Starszy o dziewięć lat Hiszpan wyszedł wtedy z opresji, a prowadząc 5:4 miał nawet piłkę meczową, której nie wykorzystał. Wrocławianin zdecydował się wówczas na kolejny napór - przy stanie 5:5 wykorzystał piątą szansę na przełamanie. Po chwili nie oddał faworytowi punktu i doprowadził do trzeciej odsłony.
Jego radość nie trwała jednak długo. W decydującym secie nie zapisał na swoim koncie ani jednego gema. Nie pomogło mu też 14 asów, które posłał w tym trwającym dwie i pół godziny pojedynku. Rywal zapunktował w ten sposób dwukrotnie.
Była to druga konfrontacja 31. w światowym rankingu Hurkacza z 13. w tym zestawieniu zawodnikiem z Półwyspu Iberyjskiego. Ten drugi był także górą w poprzednim sezonie w pierwszej rundzie turnieju w Cincinnati.
Hubert Hurkacz - Roberto Bautista-Agut 6:7(4), 7:5, 0:6
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.