Ponad tysiąc złotych różnicy za parkowanie w miejscu pracy
O interwencję w sprawie podwyżki cen pobieranych od pracowników za parking poprosiła nasza słuchaczka, a zarazem jedna z członkiń zespołu medyków szpitala przy ulicy Borowskiej. Jak tłumaczy - bez wcześniejszej informacji, pracownicy stanęli przed faktem, że od października koszt zostawienia auta wzrósł im o 20 złotych miesięcznie. Jak tłumaczy - parking przyszpitalny na Borowskiej i tak był prawdopodobnie najdroższy, ponieważ dla porównania koledzy z sąsiedniego szpitala przy Weigla płacą miesięcznie za parkowanie 20 złotych, z Fieldorfa 60 złotych, a z Koszarowej zaledwie 10. Rocznie to kolosalna różnica. Podwyżka to ruch, który jest nie fair - komentuje sprawę słuchaczka. Jak dodaje - z jednej strony klaszczemy medykom, że dzielnie walczą ze skutkami pandemii, z drugiej podnosimy podstawowe koszty. Ponad połowa pracowników to osoby spoza Wrocławia, które nie mają alternatywnej dla samochodu opcji dojazdu, a w okolicy nie ma innego, bezpłatnego parkingu:
Biorąc pod uwagę wprowadzony w szpitalu przy Borowskiej zakaz odwiedzin, a co za tym idzie brak wpływu z biletów osób odwiedzających ruch wydaje się być wycelowanym prosto w pracowników - dodaje.
Że tak właśnie jest potwierdza właściciel parkinu Leszek Mądry, który przyznaje, że wpływów nie ma a koszty związane z dzierżawą terenu od Uniwersytetu Medycznego są i wcale nie maleją. Dodatkowo przez trzy wiosenne miesiące, w związku z wybuchem pandemii, parkowanie dla wszystkich było darmowe:
Właściciel parkingu przyznał jednocześnie, że przed podjęciem decyzji o podniesieniu kosztów parkingu pracownikom nie kontaktował się z władzami uczelni w celu zaproponowania innej opcji rekompensaty strat. Na prośbę Radia Wrocław obiecał jednak, że to zrobi. Nasza redakcja ze swojej strony również zwróciła się do władz uczelni z prośbą o interwencję w tej sprawie. Na razie czekamy na odpowiedź.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.