Piotr B. ws. afery PCK: Nie przyznaję się do winy i będę się bronił
Kolejna odsłona procesu w sprawie afery w Polskim Czerwonym Krzyżu. Dziś we wrocławskim sądzie okręgowym wyjaśnienia składał jeden z oskarżonych Piotr B., były działacz i poseł Prawa i Sprawiedliwości. Były wiceprezes dolnośląskiego oddziału PCK nie ma sobie nic do zarzucenia:
Były poseł PiS tłumaczył dziś w sądzie, że jest pewny, że nikt w PCK nie działał celowo na szkodę organizacji. On sam wziął urlop bezpłatny, kiedy został posłem. Do PCK wrócił w 2016 roku, pełniąc społecznie funkcję członka zarządu:
Piotr B. usłyszał zarzuty popełnienia czterech czynów, z czego dwa czyny dotyczą przywłaszczenia środków pieniężnych należących do stowarzyszenia PCK oraz przyjęcia środków pieniężnych pochodzących z przestępstwa. Według prokuratury PCK straciło w wyniku oszustwa 3 miliony złotych.
Prokuratura umorzyła wątek śledztwa ws. nieprawidłowości w dolnośląskim oddziale PCK, który dotyczył nielegalnego finansowania kampanii wyborczej lokalnych polityków PiS w wyborach samorządowych w 2014 r. Śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.