"Nie macie chętnych bo pewnie tam straszy". Kto kupi areszt w Lubaniu?

Prawie 170 letni budynek mimo 4 przetargów nadal pozostaje w rękach powiatu, który jak mówi starosta Walery Czarnecki sam nie może w nim zrobić hotelu ani nawet płatnego parkingu:
- Jeden z moich przyjaciół powiedział, że nie macie chętnych bo pewnie tam straszy. Nie wiem czy to jest prawda. Proponuję, żeby chętny nabywca sam to sprawdził - dodaje Czarnecki.
Budynek aresztu od 1853 roku służył w Lubaniu do przetrzymywania więźniów. Na każdym z jego trzech pięter znajdowało się około 20 cel, w których łącznie mogło przebywać około 150 osób. Ostatni bywalcy aresztu nie mają z nim związanych najlepszych wspomnień.
W budynkach okalających areszt znajdowały się jadalnie, siłownia, biblioteka i pomieszczenia administracyjne. A co widzieliby w dawnym areszcie mieszkańcy Lubania?
Dawny areszt śledczy w Lubaniu zasłynął w 2015 roku brawurową ucieczką osadzonego, który ze zwinnością akrobaty pokonał kilka ogrodzeń i zniknął. Zatrzymany został dopiero po 23 dniach. W 2018 roku mimo protestów osadzonych i blisko 70 pracowników areszt przestał istnieć.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.