Na Dolnym Śląsku brakuje pielęgniarek
Dla przykładu - w wałbrzyskim szpitalu im. dr Alfreda Sokołowskiego w ubiegłym roku na 23 oddziały zatrudniono łącznie 19 pielęgniarek. Sytuację mają uratować kierunki pielęgniarskie na lokalnych uczelniach.
- Motywatorem od roku jest program stypendialny - mówi wicemarszałek Marcin Krzyżanowski.
By dostać takie stypendium, trzeba mieć średnią 4,2 i podpisać umowę lojalnościową, na mocy której stypendysta zobowiąże się pracować w wybranym dolnośląskim szpitalu nie mniej niż przez 3 lata.
- Mamy dużą dysproporcję - mówi Maria Pałeczka z Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Wałbrzychu:
Doświadczone pielęgniarki wyjeżdżają za granicę - choćby do Czech - by zarabiać stosownie do ponoszonej odpowiedzialności, co dziś nie jest uregulowane. Teraz ten trend zatrzymał na chwilę koronawirus, przekonuje Pałeczka:
W tej sytuacji, placówki medyczne nie mają wyboru i zachęcają do dłuższej współpracy swoich doświadczonych pracowników, o czym mówi Małgorzata Wasiek, pielęgniarka naczelna w szpitalu im. dr A. Sokołowskiego w Wałbrzychu:
W latach 2019/2020, w regionie blisko setka pielęgniarek zdecydowała się dalej pracować pomimo nabycia praw emerytalnych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.