Atak korników na dolnośląskie lasy
Dotąd wycięto setki tysięcy świerków. Wszystko by zatrzymać rozprzestrzeniające się szybko korniki. Świerki są słabe, bo były sadzone bez innych gatunków na dużych obszarach i to na wysokościach, gdzie same powinny być jedynie domieszką.
- Tylko piła może tu pomóc - mówi nadleśniczy ze Szklarskiej Poręby Jerzy Majdan:
Leśnicy usuwają te drzewa, które są jeszcze zielone. Te, z których kora opadła, nie są już atakowane przez korniki i z nich nie wylęgną się następne pokolenia owadów. Taka terapia zupełnie owadów nie zlikwiduje, ale ochroni część zdrowych jeszcze lasów mówi nadleśniczy ze Szklarskiej Poręby Jerzy Majdan:
Korniki są zabójcze dla świerków. Lesnicy wycinają drzewa choć są one już trwałym elementem krajobrazu. Jak tłumaczą - nie ma wyboru, bo w kolejnych latach może być jeszcze gorzej:
Wraz z ociepleniem klimatu korniki drukarze częściej niż dawniej przystępują do godów, co zwiększa gwałtownie ich liczbę. Ofiarami korników padają głownie świerki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.