Rzuciła miesięcznym dzieckiem o ziemię i kopała. Prokurator domaga się 25 lat więzienia
Do sprawy doszło ponad rok temu we Wrocławiu. Barbara J. wyjęła synka z wózka, rzuciła nim o asfalt, a później kopała go po główce. Zareagowali przechodnie. To dzięki nim chłopiec trafił do szpitala, niewykluczone, że uratowali niemowlęciu życie. Wczoraj zakończył się proces kobiety która go urodziła, a której matką nazwać nie można mówiła w mowie końcowej prokurator Anna Placzek-Grzelak:
Kobieta oskarżona o usiłowanie zabójstwa nie przyznała się do winy. Chociaż w śledztwie mówiła, że żałuje tego co zrobiła, potem stwierdziła, że nie pamięta tego zdarzenia, bo była pod wpływem alkoholu i narkotyków. Jak mówiła w mowie końcowej Magdalena Kirchniawy - pełnomocniczka dziecka - na to co zrobiła kobieta brakuje słów:
Prokuratura chce dla kobiety 25 lat więzienia, jej obrońca Marek Zadworny - uniewinnienia.
Chłopiec przeżył. Po długim pobycie w szpitalu Damian , decyzją sadu, trafił już do nowej rodziny. Oprócz synka, kobieta miała jeszcze troje innych dzieci. Jedno jest w rodzinie zastępczej, a dwoje oddała do okna życia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.