Policjanci uratowali psy zamknięte w mieszkaniu, ich opiekunce grozi do 3 lat więzienia
O niepokojącym głośnym szczekaniu, dochodzącym od kilku dni z jednego z mieszkań przy ulicy Braniborskiej we Wrocławiu, policję powiadomili sąsiedzi.
Jak przekazał sierż. szt. Krzysztof Marcjan z biura prasowego wrocławskiej policji, kiedy policjanci przyjechali na miejsce, dowiedzieli się, że od pewnego czasu nikt z sąsiadów nie widział osób, które mieszkają razem ze zwierzętami. Mieszkańcy klatki schodowej twierdzili również, że nie widzieli, aby ktoś wyprowadzał psy.
- Interweniujący funkcjonariusze wezwali na miejsce strażaków, aby z ich pomocą dostać się do lokalu, z którego nikt nie odpowiadał na pukanie i prośby o otwarcie drzwi. Mieli uzasadnione podejrzenie, że w środku ktoś może potrzebować pomocy. Kiedy drzwi do mieszkania zostały wyważone, policjanci od razu wyczuli bardzo silny zapach psich odchodów, a w jednym z pokoi zastali dwa czworonogi, które były bardzo apatyczne i wystraszone - relacjonował sierż. szt. Marcjan.
Dodał, że mieszkaniu uchylone było tylko jedno małe okno, w lokalu było bardzo duszno i gorąco.
Psami zaopiekowali się funkcjonariusze, którzy dali im wodę i wyprowadzili na świeże powietrze. Później czworonogi trafiły pod opiekę specjalistów ze schroniska dla zwierząt.
Marcjan dodał, że policjantom udało się ustalić osobę, która miała opiekować się psami.
- Policjanci już podjęli wobec niej czynności, ponieważ jest ona podejrzewana o przestępstwo z zakresu Ustawy o Ochronie Zwierząt. O dalszym losie wrocławianki prawdopodobnie zadecyduje sąd - przekazał.
Za znęcanie się nad zwierzętami może jej grozić do trzech lat więzienia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.