18 lat to nie wiek, by umierać – Julka walczy z guzem mózgu! Pomocy!

Koszmar rozpoczął się w kwietniu tego roku. Zaniepokoiły powtarzające się bóle głowy i nudności. Kiedy do tego doszło podwójne widzenie. Wynik rezonansu był jednoznaczny. Julia odbierała wynik będący niechcianym biletem wstępu na onkologię. Rezonans pokazał, że w jej głowie jest guz.

Po kilku dniach w szpitalu przeszła operację, podczas której lekarze pobrali próbki guza do badań histopatologicznych, które potwierdziły najgorsze przypuszczenia. To pineoblastoma – szyszniak zarodkowy – rzadki, szybko rosnący guz ośrodkowego układu nerwowego...

Julię czekała operacja, a potem ciężka chemioterapia. Wybór padł na Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam przeszła zabieg usunięcia guza.

Po operacji rozpoczął się kolejny etap leczenia – chemioterapia. W międzyczasie skonsultowano  przypadek Julii z jednym z najwybitniejszych onkologów dziecięcych w USA, który specjalizuje się w leczeniu guzów mózgu – profesorem Jonathanem Finlay’em. Ratunkiem i szansą na pokonanie nowotworu będzie seria autologicznych przeszczepów szpiku. Niestety wciąż nie wiadomo, jaka będzie ostateczna wycena terapii. Wstępnie można powiedzieć, że może ona kosztować nawet 900 tysięcy dolarów, czyli ponad 3,5 mln złotych! O tym, jak duża jest jej skuteczność świadczą między innymi słowa niektórych polskich onkologów, którzy mówią, że Amerykanie mają możliwości, które są dziś dla nas niedoścignione. I że trzeba korzystać z szansy, którą zaproponowali Julii.

Profesor Finlay opowiedział o dwóch leczonych przez siebie dziewczynach, rówieśniczkach Julii. Dziś obie są zupełnie zdrowe i są pełnoetatowymi studentkami. Oby tak też było w przypadku Julki...

Potrzeba całej armii dobrych ludzi, którzy pomogą zebrać pieniądze na leczenie Julki i zawalczą o jej życie! 

Szczegóły pomocy: TUTAJ