Posłowie Lewicy piszą do KE wniosek ws. zanieczyszczenia Baryczy
Na początku lipca wykryto skarżenie Baryczy na odcinku Odolanów-Wąsosz. Na powierzchnię rzeki na terenie dwóch województw - wielkopolskiego i dolnośląskiego – na odcinku 60 km masowo wypłynęły śnięte ryby.
W środę wrocławscy posłowie Lewicy – Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz Krzysztof Śmiszek – poinformowali, że wysłali do europejskiego komisarza ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijus Sinkeviciusa wniosek o objęcie nadzorem postępowania ws. wyjaśnienia zanieczyszczenia rzeki Barycz. Jak podano, parlamentarzyści zaprosili też unijnego komisarza do przyjazdu do Polski i oceny skali zanieczyszczeń Baryczy.
- Sytuacja niestety dojrzała do tego, żeby tą katastrofą zainteresowały się organy unijne. Liczę ze zaangażowanie Komisji Europejskiej w te kwestie doprowadzi do szybkiego wyjaśnienia przyczyn katastrofy i zmobilizuje organy państwowe do szybkiego działania w celu usunięcia jej skutków - powiedział poseł Śmiszek.
W środę na posiedzeniu senackiej Komisji Środowiska przedstawiono informację na temat skażenia i stanu wody w rzece Baryczy. Minister środowiska Michał Woś przedstawił szczegółową relację z przebiegu działań wszystkich służb w tej sprawie. Dodał, że „dzięki szybkiej reakcji nie doszło do zanieczyszczenia Stawów Milickich zarówno w granicach rezerwatu jak i poza nimi, a wszystkie ujęcia wody w Baryczy pozostają nietknięte: nie stwierdzono niepokojących objawów, mogących wskazywać na skażenie”.
Woś przekazał, że 11 lipca dyrekcja Zarządu Zlewni w Lesznie rozpoczęła wzmożoną weryfikację pozwoleń wodno-prawnych w tym rejonie, a dwa dni później spółka Stawy Milickie postanowiła dokonać zrzutu wody ze stawów, by rozcieńczyć wodę w Baryczy.
Wiceminister klimatu Piotr Dziadzio wyjaśnił, że przyczyną zanieczyszczenia rzeki azotanami były zjawiska naturalne pogodowe, wynikające z niespotykanej skali opadów deszczu w czerwcu w rejonie Kalisza i Ostrowa Wielkopolskiego. Doprowadziło to do wysokiego poziomu wód gruntowych i przyboru wód w rzece Baryczy. Zdaniem specjalistów opady ograniczyły spływ wody do Baryczy, gdy jej stan był wysoki. A następnie w okresie przerwy w opadach nastąpił do tej rzeki zwiększony spływ stojącej wody, która była już zanieczyszczona azotanami.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.