Pich i Płacheta dają zwycięstwo i awans do grupy mistrzowskiej
Podopieczni Vitezslava Lavicki po raz kolejny nie zachwycili, zwłaszcza w pierwszej połowie, w której wyraźnie dominowali Nafciarze. Walka do samego końca pozwoliła jednak w ostatnich 20 minutach wrocławianom odwrócić losy spotkania i odnieść pierwszą w tym roku kalendarzowym wygraną na boisku przeciwnika.
Po ostatniej porażce w Gdyni trener Śląska dokonał dwóch roszad w składzie. Na skrzydle Roberta Picha zastąpił Filip Marković, a na prawej obronie w miejsce nieobecnego w Płocku Guillermo Cotugno pojawił się Lubambo Musonda.
Początek spotkania to ataki Wisły. Do 25. minuty raz po raz kotłowało się przed bramką Matusa Putnockiego. Bramkarz Śląska w dobry stylu obronił groźne uderzenia Alana Urygi i Piotra Tomasika.
Śląsk odpowiedział dopiero w 27. minucie. Erik Exposito podał do Michała Chrapka, a ten znalazł się sam na sam z,powracającego po latach do bramki płocczan Krzysztofem Kamińskim. Bramkarz Wisły wyszedł z tego pojedynku zwycięsko.
W 37. min, po kolejnym w tym meczu rzucie wolnym wykonywanym przez Dominika Furmana, piłka spadła pod nogi znajdującego się w polu karnym Damiana Michalskiego, który instynktownym uderzeniem lewą nogą trafił prosto w okienko, otwierając wynik spotkania. Goście szybko próbowali wyrównać - w 42. minucie Exposito zaskakująco strzelił, lecz Kamiński był dobrze ustawiony.
Po przerwie płocczanie cofnęli się i głównie bronili wyniku. Próbowali tylko zaskoczyć rywali nielicznymi kontrami, a piłkarze Śląska nie potrafili minąć skutecznie pracującej obrony gospodarzy. Losy meczu odmieniło wejście na boisko Roberta Picha. W 71. minucie Dino Stiglec zagrał płasko do Chrapka, ten oddał do stojącego na dobrej pozycji Słowaka, który strzelił idealnie w okienko, nie dając szans Kamińskiemu.
Bramka dodała wigoru wrocławianom. 10 minut po wyrównaniu po podaniu Chrapka w świetnej sytuacji znalazł się Exposito, który mocno strzelił, ale skuteczną obroną popisał się Kamiński. W 86. min płocki bramkarz po raz drugi musiał sięgnąć po piłkę do siatki. Przypadkowa piłka dotarła od Picha do stojącego na środku pola karnego Przemysława Płachety. Skrzydłowy Śląska niezbyt czysto ją trafił, ale strzałem "po koźle" zaskoczył Kamińskiego, ustalając wynik spotkania.
Śląsk dzięki wygranej w Płocku powrócił na trzecie miejsce w tabeli.
Wisła Płock - Śląsk Wrocław 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Damian Michalski (37), 1:1 Robert Pich (71), 1:2 Przemysław Płacheta (86).
Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Damian Michalski, Michał Marcjanik, Alan Uryga, Angel Garcia Cabezali - Damian Rasak, Mateusz Szwoch (89. Suad Sahiti), Torgil Gjertsen (63. Maciej Ambrosiewicz), Dominik Furman, Piotr Tomasik (78. Giorgi Merebaszwili) - Cillian Sheridan.
Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Lubambo Musonda, Israel Puerto, Mark Tamas, Dino Stiglec - Diego Zivulic, Krzysztof Mączyński, Filip Markovic (64. Robert Pich), Michał Chrapek (90. Jakub Łabojko), Przemysław Płacheta - Erik Exposito.
Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Israel Puerto.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Mecz bez udziału publiczności.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.