"Zachowanie osadzonego jest manipulacją". Pracownicy aresztu o oskarżeniach Ireneusza M.
ZOBACZ KONIECZNIE: Oskarżony ws. zbrodni miłoszyckiej napadnięty przez służbę więzienną?
Zdaniem przedstawicieli aresztu nieprawdą jest, że Ireneusz M. został pobity przez funkcjonariuszy. - Osadzony nie zgłaszał takiej sytuacji. Lekarz po konsultacji osadzonego nie stwierdził obrażeń ciała - wyjaśnia Grażyna Lozia.
Daniem zastępcy kierownika nieprawdą jest też, że funkcjonariusze złośliwie zrobili przeszukanie celi oraz zniszczyli osadzonemu rzeczy osobiste. - W tym dniu wszystkie cele były kontrolowane. Osadzony nie zgadzał się z wynikami kontroli, zachowywał się arogancko, i roszczeniowo w związku z powyższym sporządzono wniosek o wymierzenie kary dyscyplinarnej. Zachowanie osadzonego jest manipulacją i próbą wymuszenia pozytywnej dla siebie decyzji sądu – dodaje major Lozia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.