SYLWESTER I NOWY ROK W RADIU WROCŁAW KULTURA!
We wtorek 31 grudnia mamy dla Was najciekawszą polską muzykę (do południa), od 12.00 do 16.00 przygotowaliśmy zestaw najlepszych tegorocznych piosenek, a tuż potem zaczynamy taneczną rozgrzewkę. Natomiast od 20.00 do 5.00 rano w środę Druh Sławek zatroszczy się o sylwestrowo-noworoczną playlistę.
Nowy Rok przywitamy tradycyjnym już zestawem 10 najważniejszych, najciekawszych albumów muzycznych 2019 r. Od 10.00 zapraszamy do śledzenia naszych wyborów.
Która z płyt okaże przełomowa, inspirująca? O tym przekonamy się dopiero za czas jakiś, na razie jednak tak uzasadniliśmy nasze wskazania:
10.00 BIG THIEF „Two Hands”
Nagrali w tym roku 2 płyty. Obie mocno chwalone. My skłaniamy się ku tej drugiej, gdzie muzycy do serca wzięli sobie dewizę: mniej znaczy więcej – bez tabuna producentów, dogrywek i postprodukcji, a rejestrując z marszu, 'na setkę', Adrianne Lenker wespół z kolegami stworzyła najbardziej emocjonalny i prawdziwy album tego roku (a na pewno utwór, „Not”), który umieścił kwartet w czołówce alternatywnej sceny.
11.00 WEYES BLOOD „Titanic Rising”
Płyta, która w zgodnej opinii krytyków ze Stanów i z Europy jest w czubie praktycznie każdego zestawienia. Dlaczego? Począwszy od rozmytych syntezatorów („A Lot's Gonna Change”), a kończąc na instrumentalnej kodzie rozpisanej na kwartet smyczkowy („Nearer to Thee”), Weyes Blood (właściwie Natalia Laura Mering) nie tylko zadbała o sinusoidalny rozkład zawartości, ale przede wszystkim stworzyła zestaw znakomicie zaśpiewanych, a przy tym melodyjnych piosenek, które dzięki bogatemu aranżowi udanie flirtują z najlepszymi, art popowymi wzorami sprzed lat.
12.00 BRUCE SPRINGSTEEN „Western Stars”
Przesadzają krytycy pisząc, że to nowe oblicze artysty. „Western Stars” to stary, dobry Springsteen, tyle, że w nowych szatach – z orkiestrowym akompaniamentem, zainspirowany kalifornijskim popem lat sześćdziesiątych. Mają zaś rację krytycy twierdząc, że to album bardzo udany.
13.00 VAMPIRE WEEKEND „Father Of The Bride”
W 2019 r. byliśmy świadkami paru powrotów na scenę. Po długiej, bądź bardzo długiej przerwie nowe płyty nagrali The Black Keys i The Raconteurs. Poprzedni album Vampire Weekend ukazał się sześć lat temu. Ten najnowszy nie rozczarował. Ezra Koenig udowodnił, że nie utracił zdolności pisania urokliwych, chwytliwych, czasem intrygujących piosenek. Przeciwnie, wydaje się jako autor wciąż rozwijać.
14.00 BRITTANY HOWARD „Jaime”
„Jaime” to pewnie najlepsza solowa płyta firmowana przez członka/członkinię znanego zespołu wydana w 2019 r. Szefowa Alabama Shakes postanowiła tym razem zrobić wszystko po swojemu. Bez chodzenia na kompromisy z kolegami. Album jest bardzo udany, mamy jednak nadzieję, że nie oznacza końca działalności macierzystego zespołu artystki.
15.00 GARY CLARK Jr. „This Land”
„This Land” to najlepsza płyta w dotychczasowej dyskografii artysty obecnego na scenie od wielu lat. Świetnie, że zdecydował się wyjść poza bluesowe podwórko. Powstał album nowocześnie brzmiący z odniesieniami do soulowej tradycji i z polityczno-społecznym komentarzem w tekstach (tytuł nawiązuje do słynnej pieśni Woody’ego Guthrie „This Land Is Your Land”).
16.00 BECK „Hyperspace”
„Hyperspace” to efekt spotkania dwóch niezwykle kreatywnych i wszechstronnych artystów: Becka i Pharrella Williamsa. Jeśli ktoś widząc nazwisko tego drugiego jako współproducenta i współautora większości piosenek spodziewał się muzyki do tańca musiał się zdziwić włączając płytę. Tańczyć przy tym podczas sylwestrowej zabawy się nie da, ale za to słuchać z przyjemnością można tego zawsze i wszędzie.
17.00 ANGEL OLSEN „All Mirrors”
Angel Olsen tym razem postanowiła odłożyć gitary, nie eksponować zbytnio swego vibratto, a postawić na modne ostatnio syntezatorowe tło i oprawę smyczków, tworzących przestrzeń dla jej wokalnej woltyżerki – od rozedrganego szeptu po emocjonalny krzyk snujący opowieść o utracie empatii i zaufania. Brzmieniowa wolta przyniosła najbardziej przemyślaną płytę artystki, a David Lynch zdecydowanie powinien posłuchać zamykającego ten album „Chance”.
18.00 STRAND OF OAKS „Eraserland”
Timothy Showalter (odpowiedzialny za muzykę i teksty Strand of Oaks) od zawsze przyznawał się do inspiracji Neilem Youngiem. I chociaż „Eraserland” czerpie garściami z najlepszych tradycji folk-rockowego grania, to jednak nie trąci myszką, w zamian przynosząc przebojowe piosenki zmieszane z poruszającymi, gitarowymi balladami nagranymi wespół ze znakomitymi gośćmi (My Morning Jacket, Emma Ruth Rundle).
19.00 FONTAINES D.C. „Dogrel”
Bunt i żarliwość bijące z opowieści młodych Dublińczyków o rodzinnym mieście, podszyte punkową bezpośredniością i nowofalową erudycją, stworzyły nie tylko spójną ale i zaskakująco dojrzałą i zróżnicowaną muzycznie całość. Już dziś – i to poza Irlandią – nazywaną może nieco na wyrost, ale jednak, debiutem dekady.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.