O krok od wypadku przez samowolę na przejeździe kolejowym na linii z Dzierżoniowa do Bielawy
Jak relacjonują służby zarządcy linii - prawdopodobnie właściciel jednej z działek budowlanych wynajął koparkę i wstawił na tory przygotowane przez kolejarzy płyty przejazdowe. Zrobiono to jednak nielegalnie i niezgodnie ze sztuką budowlaną. - Cudem nie doszło do wykolejenia - mówi Marcin Tutka z Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei.
Na miejscu pojawił się patrol Policji, który sporządził notatkę. Na linii przez chwilę wstrzymano ruch pociągów. Jak mówi rzecznik Kolei Dolnośląskich - Bartłomiej Rodak, niewiele brakowało, a przewoźnik byłby zmuszony do uruchomienia komunikacji zastępczej.
Paradoksalnie przejazd w sprawie którego protestowano podczas rewitalizacji linii kolejowej - został przewidziany, wykonany i jest niemal gotowy. - Wykonawca położyłby na nim przygotowane płyty przejazdowe, jednak najpierw zostaną zamontowane szlabany otwierane na kluczyk - mówi Tutka.
Klucz będzie mógł posiadać właściciel pobliskiej posesji, jednak najpierw będzie musiał podpisać umowę, w której zobowiąże się do opieki nad przejazdem. Tymczasem do posesji i ogródków działkowych prowadzi inna droga, z drugiej strony terenu.
Taka sytuacja to zaledwie wierzchołek góry lodowej. "incydentów jest więcej" - dodaje Rodak:
Dziś z przejazdu kolejowego zdjęto płyty przejazdowe. Powrócą dopiero, gdy wykonawca zamontuje szlabany i to on - zgodnie z prawem i sztuką budowlaną - dokończy budowę przejazdu. Samowola do której doprowadzono układając płyty, zostanie zgłoszona do prokuratury.