Przegrana po walce. Chrobry postawił się mistrzom Polski
Najbardziej utytułowana polska drużyna ostatnich lata przyjechała do Głogowa tylko w 11-osobowym składzie, ale nie obniżyło to poziomu trudności dla, również osłabionych, szczypiornistów Chrobrego.
Vive, nawet grając bez kilku czołowych zawodników, jest groźne dla każdego na krajowym podwórku, o czym zespół z Dolnego Śląska przekonał się już od pierwszych minut spotkania. Kielczanie od pierwszego gwizdka narzucili swój styl gry – szybkie wznowienia, kontry po błędach głogowian w ataku i uzyskali wysokie prowadzenie. Chrobry w pierwszych minutach spotkania trafiał rzadko, ale z każdą minutą zawodnicy z Dolnego Śląska grali pewniej. Brakowało może skuteczności, ale też wypracowanie dogodnej pozycji rzutowej przy sprawnie grającej obronie gości nie było łatwe. Do przerwy głogowianie przegrywali różnicą 6 goli.
Zawodnicy mistrza Polski świetnie rozpoczęli grę po zmianie stron. Osiem trafień dawało Vive 11-bramkowe prowadzenie i wyglądało, że przewaga będzie się powiększać. Chrobry nie zwiesił głów i wziął się ostro do pracy, Drużyna Witalija Nata pokazała kilka niezłych akcji. Bezkompromisowymi wejściami imponował Tomasz Klinger, obrońcy ambitnie walczyli w obronie. W efekcie głogowianie zmniejszyli dystans do 4 goli. Do lepszego wyniku zabrało m.in. zagrożenia po rzutach z dystansu. VIVE dopiero po serii błędów i odpowiedziach Chrobrego wrzuciło wyższy bieg. Kielczanie odnieśli pewne zwycięstwo głównie dlatego, że wcześniej wypracowali dużą różnicę.
SPR Chrobry Głogów – PGE Vive Kielce 27:34 (11:17)
Chrobry: Kapela – Wawrzyniak 1, Skawiński 1, Zdobylak, Podobas, Klinger 5, Babicz 1, Przysiek 2, Tylutki, Orpik 5, Jamioł 1, Krzysztofik 4, Bekisz, Makowiejew 7
Vive: Kornecki, Wolff – Vujovic 7, Pehlivan 2, Aguinagalde 2, Janc 2, Jurkiewicz, Surgiel 4, Dujshebaev 2, Karalek 4, Guillo 1.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.