Owce skuteczniejsze niż mechaniczne kosiarki

Zaniechanie wypasu przed laty doprowadziło w wielu miejscach do powrotu, czyli sukcesji lasu i utraty siedlisk krokusów, dziewięćsiłów bezłodygowych czy arniki górskiej. W Karkonoszach by to zjawisko zatrzymać powstał projekt wypasu owiec. Przyrodnik Roman Rąpała mówi, że na wypasane łąki powinny niedługo wrócić ptaki, które trudno u nas już spotkać:

Park i Fundusz przez dwa lata dopłaciły do owiec, a także do wykaszania łąk przez dwa sezony około 160 tysięcy złotych. Zbudowały owczarnię i doprowadziły do niej wodę. Nino Rojek, właścicielka stada owiec, które są wypasane pod Chojnikiem mówi, że bez pomocy nie byłoby top możliwe, bo w Polsce nie ma rynku na jagnięcinę i owczą wełnę:

Stado jest wypasane od 15 maja do 15 października. Dopłaty są tylko za ten okres. Owce wrzosówki, które pojawiły się pod Chojnikiem dzięki runu z dużą ilością włosów puchowych dobrze tolerują niskie temperatury i mogą przebywać na pastwisku przez cały rok. W ramach tego samego projektu co wypas owiec prowadzone było wykaszanie inwazyjnego rdestowca sachalińskiego. Bartłomiej Wiązowski z WFOŚ mówi, że Fundusz jest otwarty na propozycje podobnych działań na innych obszarach chronionych:

Owce na łąkach są dużo skuteczniejsze od mechanicznych kosiarek. Wyskubują rośliny, ale też racicami napowietrzają glebę, wbijają w nią nasiona i nawożą. By to osiągnąć mechanicznie trzeba by wykonywać kilka a nawet kilkanaście zabiegów w sezonie. Doświadczenia pokazują, że byłyby one droższe i mniej wydajne od wypasu. Trwają rozmowy na temat wprowadzenia kolejnych zwierząt na górskie łąki i nartostrady wysoko w Karkonoszach, m.in. na Polanie w rejonie Karpacza.