Trwa świetna passa Krzysztofa Piątka na boiskach Serie A
Przez większą część sobotniego meczu atakowała Atalanta, która w 33. minucie objęła prowadzenie po golu Szwajcara Remo Freulera. Milan ma jednak w składzie Piątka, na którego może regularnie liczyć. Zwłaszcza w trudnych chwilach, a takie przeżywał w pierwszej połowie. Polski napastnik - sprowadzony w styczniu z Genoi - potrafi zdobyć bramkę praktycznie z "niczego", co udowodnił w doliczonym czasie pierwszej połowy. Wówczas, choć był pilnowany przez obrońcę rywali, po dośrodkowaniu Szwajcara Roberto Rodrigueza popisał się efektownym, technicznym strzałem z woleja, właściwie nie patrząc w kierunku bramki.
W drugiej połowie Atalanta wciąż atakowała, ale Milan był znacznie skuteczniejszy. W 55. minucie znakomity strzał z dystansu oddał reprezentant Turcji Hakan Calhanoglu, a sześć minut później wynik ustalił Piątek, który po dośrodkowaniu z rzutu różnego wbiegł odważnie między obrońców rywali i popisał się precyzyjnym uderzeniem głową. W 68. minucie polski napastnik został zmieniony przez Patricka Cutrone.
"Piątek nie do zatrzymania" - zatytułowała swoją depeszę z meczu hiszpańska agencja EFE.
23-letni Polak jest pierwszym od 2013 roku piłkarzem, który zdobył bramki dla Milanu w swoich trzech pierwszych meczach Serie A w wyjściowym składzie. Poprzednio podobnej sztuki dokonał Mario Balotelli.
Sobotnie spotkanie było ważne w walce o czwarte miejsce w tabeli, ostatnie premiowane grą w Lidze Mistrzów. Zajmujący tę lokatę Milan ma 42 punkty, zaś Atalanta pozostała z 38 i jest siódma.
Jeżeli chodzi o indywidualne statystyki Piątka, jego dorobek w Serie A wynosi obecnie 17 bramek (oprócz tego osiem w Pucharze Włoch), co daje mu pozycję wicelidera ligowej klasyfikacji strzelców. Z 19 trafieniami prowadzi Cristiano Ronaldo, którego Juventus Turyn pokonał dzień wcześniej u siebie Frosinone 3:0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.