„Przebaczamy i prosimy o wybaczenie…” – 53 lata temu ogłoszono słynne orędzie [POSŁUCHAJ]
Choć doraźnie list nie przyczynił się do przełomu w stosunkach polsko-niemieckich, bo 20 lat po wojnie ani Polacy ani Niemcy nie byli jeszcze gotowi do dialogu, ani tym bardziej pojednania, to jednak w dłuższej perspektywie był to niezwykle ważny krok na drodze do unormowania stosunków polsko-niemieckich. Warto jednak zauważyć, że orędzie dość szybko przyniosło pewne konkretne efekty na poziomie społecznym m.in. w zakresie akceptacji przez społeczeństwo niemieckie granicy na Odrze i Nysie.
Relacje polskich biskupów z biskupami niemieckimi nie należały do łatwych m.in. ze względu na nieuregulowany status Kościoła na ziemiach Polski zachodniej, na tzw. terenach poniemieckich. Sytuacji nie ułatwiało też odwoływanie się polskich biskupów, a do pewnego czasu nawet samego prymasa Stefana Wyszyńskiego, do piastowskiej przeszłości tzw. Ziem Odzyskanych, gdzie „wszystkie kamienie mówią po polsku”. Idea i treść listu budziły też opór wśród polskiego duchowieństwa.
– Większość proboszczów była krytycznie nastawiona do orędzia. Im wyżej w hierarchii, tym bardziej ten stosunek się zmieniał. Wśród dziekanów większość już była pozytywnie nastawiona, ale też była część krytycznie podchodząca do tego tematu. W episkopacie generalnie można mówić o jedności, choć były jednostki, które miały wątpliwości odnośnie do takiej formuły – mówi dr Kucharski.
List do biskupów niemieckich był jednym z kilkudziesięciu, jakie polscy biskupi skierowali do episkopatów na całym świecie z zaproszeniem na uroczyste obchody 1000-lecia chrześcijaństwa w Polsce. Do kontaktu z biskupami niemieckimi został wyznaczony przyszły arcybiskup wrocławski Bolesław Kominek, który niejednokrotnie mówił o konieczności poszanowania niemieckiej przeszłości tzw. Ziem Odzyskanych i zdawał sobie sprawę, że pojednanie z Niemcami należy do polskiej racji stanu.
– To bp Bolesław Kominek, który był człowiekiem pogranicza i wielkim polskim patriotą, bardzo szybko zauważył, że argumentacja historyczna Niemców nie przekona – mówi Kucharski.
Inspiracją dla abpa Kominka, czyli autora orędzia, były blisko trzyletnie dyskusje prowadzone podczas Soboru Watykańskiego II. Sama treść orędzia, w ostatecznej wersji 16-stronicowego, stopniowo ewoluowała i była konsultowana zarówno z biskupami polskimi, jak i niemieckimi, a jednym z najgorętszych obrońców orędzia był prymas Stefan Wyszyński. W sumie na dokumencie widnieje 36 podpisów. Jako pierwsi podpisali się m.in. Wyszyński, Kominek i Wojtyła.
– Bardzo ciekawe i warte dostrzeżenia jest też to, że orędzie jest to alternatywny sposób przedstawienia relacji polsko-niemieckich w stosunku do tego obrazu, który funkcjonuje w oficjalnych podręcznikach do nauki historii wówczas w latach 60, gdzie Niemcy z definicji przedstawiani są jako odwieczny wróg Polski, a tutaj biskupi mówią o dobrych i złych stronach – zauważa Kucharski.
(Fot. Pierwsza strona „Orędzia biskupów polskich do ich niemieckich braci w Chrystusowym urzędzie pasterskim”. Źródło: Historisches Archiv des Erzbistums Köln / Centrum Historii Zajezdnia)
Reakcja episkopatu niemieckiego na polskie orędzie była ponoć bardzo powściągliwa i dyplomatyczna.
Bp Bolesław Kominek był metropolitą wrocławskim w latach 1972–1974, jednak już od 1956 r. miał uprawnienia biskupa rezydencjalnego we Wrocławiu. Do godności kardynalskiej został wyniesiony w 1973 r. Jego pomnik na Ostrowie Tumskim – ponad 4-metrowy, odlany z brązu i ważący ponad 2 tony –wzniesiono dopiero w 2005 r. Również tekst samego orędzia, będący niezwykle ważnym dokumentem historycznym, wiele lat czekał na krytyczne opracowanie i wydanie.
Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z dr. Wojciechem Kucharskim na temat orędzia polskich biskupów do biskupów niemieckich.
Posłuchaj całego materiału:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.