MŚ 2018: smutny finał "meczu o wszystko". Polska - Kolumbia 0:3
Po nieudanym początku Mundialu trenerzy Polski i Kolumbii zdecydowali się na roszady w składzie, obaj dokonali po cztery w porównaniu do pierwszego, przegranego meczu w Rosji. Adam Nawałka dał szansę Janowi Bednarkowi, Bartoszowi Bereszyńskiemu, Jackowi Góralskiemu i Dawidowi Kownackiemu. Zabrakło w "11" m.in. Kamila Grosickiego i Jakuba Błaszczykowskiego. Z kolei w ekipie "Los Cafeteros" od pierwszego gwizdka na boisku był James Rodriguez.
Zgodnie z zapowiedziami Polacy zaczęli z zębem, agresywniej niż z Senegalem. Pierwsze minuty należały do nich, ale bez dogodnych okazji do zdobycia bramki. Kolumbijczycy po raz pierwszy zaatakowali w dziewiątej minucie, ale też bez efektu.
Gra toczyła się głównie w środku pola, dużo było walki, pojedynków powietrznych, a składnych ataków niewiele. W tym fragmencie bez zarzutów spisywała się polska defensywa, z kolei w akcje biało-czerwonych angażowało się zbyt mało zawodników, by liczyć na powodzenie.
Po pół godzinie gry drużyna z Ameryki Południowej podkręciła tempo, a może to u Polaków pojawiły się pierwsze oznaki zmęczenia. W 36 minucie aktywny Juan Cuadrado "zatańczył" w polu karnym z Maciejem Rybusem oraz Grzegorzem Krychowiakiem i dopiero interwencja Wojciecha Szczęsnego przerwała jego rajd.Optyczna przewaga Kolumbii rosła i w 40 minucie przyniosła efekt. Po rzucie rożnym James Rodriguez dośrodkował, a w polu karnym polskiego bramkarza uprzedził Yerry Mina i strzałem głową zapewnił swojemu zespołowi prowadzenie.
W drugiej połowie animuszu wystarczyło biało-czerwonym na kilka minut. Rywale panowali nad sytuacją i potrafili dwoma, trzema podaniami przedostać się pod polskie pole karne. Momentami zawodnicy Nawałki razili nieporadnością, jak w sytuacji, gdy po stracie zwlekającego z podaniem Kownackiego zamiast groźnej akcji Polaków, Juan Fernando Quintero niebezpiecznie uderzył na bramkę Szczęsnego.
W 58 minucie Robert Lewandowski ładnie wyszedł do podania Krychowiaka z głębi pola, opanował piłkę, ale jego strzał obronił wybiegający z bramki David Ospina.
W 70 minucie było już 0:2. Quintero świetnie obsłużył bezproduktywnego wcześniej Radamela Falcao i kapitan Kolumbijczyków w sytuacji sam na sam płaskim strzałem uzyskał swojego pierwszego gola w mistrzostwach świata. Polacy niżej spuścili głowy i po kolejnych pięciu minutach przegrywali już 0:3. James Rodriguez jednym podaniem ominął całą polską obronę tak, że Juan Cuadrado, jeden z bohaterów spotkania, znalazł się sam przed klubowym kolegą z Juventusu Turyn i strzałem z linii pola karnego zdobył trzecią bramkę.
W końcówce biało-czerwoni stworzyli sobie dwie okazje. Najpierw po rzucie rożnym piłka trafiła do Krychowiaka, ale jego uderzenie z czterech metrów zablokował Mateus Uribe. Później jeszcze strzałem pod poprzeczkę próbował Ospinę zaskoczyć Lewandowski, ale bramkarz wybił piłkę.
Trzeci turniej tej rangi w tym stuleciu kończy się dla naszych piłkarzy praktycznie w ten sam sposób. Po dwóch porażkach wiadomo, że czwartkowe spotkanie z Japonią będzie stanowiło dla biało-czerwonych pożegnanie z Mundialem. Polska jako ósmy zespół MŚ 2018, a pierwszy z Europy straciła szanse na awans do 1/8 finału już po dwóch meczach grupowych.
Polska - Kolumbia 0:3
Bramki: 0:1 Yerri Mina (40), 0:2 Radamel Falcao (70), 0:3 Jose Cuadrado (75).
Żółte kartki - Polska: Jan Bednarek, Jacek Góralski.
Polska: Wojciech Szczęsny - Bartosz Bereszyński (72 Łukasz Teodorczyk), Łukasz Piszczek, Jan Bednarek, Michał Pazdan (80 Kamil Glik), Maciej Rybus - Dawid Kownacki (57 Kamil Grosicki), Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski, Piotr Zieliński - Robert Lewandowski.
Kolumbia: David Ospina - Santiago Arias, Davinson Sanchez, Yerri Mina, Johan Mojica - Juan Cuadrado, Wilmar Barrios, Abel Aguilar (32 Mateus Uribe), Juan Fernando Quintero (73 Jefferson Lerma) - James Rodriguez, Radamel Falcao (78 Carlos Bacca).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.