Szpital grozy w Legnicy. Nigdy nie miał odbioru przeciwpożarowego
Strażacy mogą egzekwować przepisy przeciwpożarowe dopiero po odbiorze technicznym. Paweł Kuźniar, szef legnickiego nadzoru budowlanego wylicza nieprawidłowości:
- Jest tutaj niespełnienie w przeważającej części obiektu w zakresie wydzielenia ewakuacyjnych klatek schodowych, brak zabezpieczenia przed zadymieniem dróg ewakuacyjnych, a także brak systemu alarmowania przeciwpożarowego i dźwiękowego ostrzegania.
Piotr Czekajło, dyrektor techniczny szpitala winą za sytuację obarcza ówczesnych strażaków i nadzór budowlany. Do tego twierdzi, że wymagane pozwolenia i odbiory techniczne są, ale zawieruszyły się. Z kolei przedstawiciele nadzoru budowlanego i straży pożarnej zgodnie zapewniają, że żadnych pozwoleń ich placówki nigdy nie wydawały:
- Szpital został wybudowany i został dopuszczony do użytkowania w latach 80-tych. Ktoś zagubił dokument, więc dla mnie roztrząsanie tego i mówienie, że szpital jest w budowie, albo że strażacy czegoś nie widzieli, to dyskusja jakaś... historyczna.
- I właśnie dlatego nasza jednostka nie mogła dokonać odbioru - wyjaśnia kapitan Marcin Swenderski z legnickiej straży pożarnej:
- Żeby komendant wydał jakiekolwiek stanowisko, to właściciel obiektu musi się zwrócić do nas po zakończeniu budowy i przystąpieniu do użytkowania obiektu. Wtedy komendant takie stanowisko wydaje. Takiego odbioru nie było. Status szpitala jest dla nas taki, że obiekt jest wciąż w budowie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.