Rozmowa Dnia: Nowoczesna cofa rekomendację Michałowi Jarosowi

Kilkanaście godzin temu zarząd dolnośląskiej Nowoczesnej cofną rekomendacje. To dobra decyzja? 

Nie wiem, czy słowo cofnął jest właściwe. Wczoraj podjęliśmy jednogłośnie decyzję o zaaprobowaniu pracy zarządu nad koalicją Nowoczesnej z Rafałem Dutkiewiczem, a także z SLD. I to jest główny kierunek naszych prac. Dzisiaj, jak wszyscy wiedzą, powinniśmy wykreować taką siłę polityczną, która doprowadzi do tego, by we Wrocławiu nie doszło do przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość.

Cofnął, bo Michał Jaros miał rekomendację partii. Katarzyna Lubnauer poparła jego osobę, zresztą od ponad roku pracował nad programem. Teraz zmiana będzie dość spora. Cofacie rekomendację, a popieracie Jacka Sutryka, który jest popierany przez Rafała Dutkiewicza.

Michał Jaros od kilku miesięcy rzeczywiście był w przestrzeni politycznej i publicznej kandydatem Nowoczesnej. Myślę, że to jest też moment, kiedy warto sobie uświadomić, że tak naprawdę nie ma ogłoszonej kampanii. Mamy coś w rodzaju prologu, jak w tragedii greckiej. Polityka jest kategorią otwartą - warto o tym pamiętać. Tutaj nie zapadają decyzje raz na zawsze, dzisiaj szukamy optymalnego rozwiązania, obiektywnego, dla dobra miasta.

Co ma w sobie Jacek Sutryk, czego nie ma Michał Jaros?

Przede wszystkim jest praktykiem. Od wielu lat pracuje w urzędzie miejskim, był urzędnikiem najniższego szczebla, dzisiaj jest dyrektorem. Opinie na temat jego pracy są znakomite. Chciałem przywołać badania, które zostały przeprowadzone jakiś czas temu. Analizował je Edwin Bendyk, wybitny znawca problemów lokalnych i miejskich w Polsce. Powiedział on, że z badań wynika, że 62 proc. wrocławian i wrocławianek popiera to, co przez te wszystkie lata wypracował Rafała Dutkiewicz i oczekują, że prezydentem będzie gospodarz, a nie polityk. To bardzo istotna informacja i warto takim badaniom się przyglądać. My jako politycy powinniśmy mieć kontakt i relacje ze społeczeństwem, a nie z samymi sobą.

Z drugiej strony polityka, w najprostszej definicji, to metoda na dojście do władzy. Nie jest trochę tak, że Nowoczesna boi się konfrontacji samorządowej?

Nie obawiamy się, dlatego że szyld będzie ustalony, trwają rozmowy.

Nazwa Nowoczesna pojawi się na liście?

Oczywiście, w tytule koalicji pojawi się nazwa Nowoczesnej, nie mówiąc o tym, że będziemy usiłowali doprowadzić do współpracy inne środowiska polityczne i stowarzyszenia. Myślę, że mamy poważny problem. Michał Kazimierz Ujazdowski i pani Stachowiak-Różecka daje wybór miedzy PiS-em w wersji light i w wersji hard. Musimy zastanowić się, jakiego Wrocławia chcemy - czy otwartego miasta, które będzie współpracowało z Europą, czy zamkniętego, które proponuje PiS. Michał Kazimierz Ujazdowski nie jest gwarantem polityki otwierającej miasto.

Ale jak mają to czytać wyborcy? Idziecie z PO w koalicji do sejmików, także do dolnośląskiego, a z drugiej strony wystawiacie kontrkandydata w samym Wrocławiu.  

Były wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości nie może być kandydatem Nowoczesnej. Obawiamy się jego bardzo silnych poglądów narodowo-katolickich, zwłaszcza w sytuacji, gdzie państwu zagraża teokracja. Pewnie pan czytał, że kardynał Nycz ogłosił, że mamy mieć konstytucję katolicką. Nie ma złudzeń, jakimi wartościami powinno się kierować państwo polskie. Michał Kazimierz Ujazdowski jest zwolennikiem takiego myślenia, jak sądzę.

Taki misz-masz jest absolutnie niezrozumiały dla wyborców.

Myślę, że Katarzyna Lubnauer będą rozmawiać z Grzegorzem Schetyną. Myślę, że warto porozumieć się w sprawie Wrocławia i mam nadzieję, że Grzegorz Schetyna wycofa Kazimierza Ujazdowskiego, bo byłby to dobry gest. Pracujemy w ustroju, który ciągle jeszcze jest demokratyczny, mimo że autorytarne elementy są trudne dla polskich obywateli. Ta konfrontacja i programów, i perspektyw jest niezwykle istotna dla rozwoju demokracji. Proszę tej debaty nie eliminować z naszej przestrzeni, bo to sól polskiej demokracji.

Jest jeszcze Michał Jaros, który zaraz ogłosi swoją decyzję. Co pan mu radzi?

Mogę mu powiedzieć tylko tyle, że powinien współpracować z Nowoczesną, bo jest członkiem klubu w parlamencie. Michał Jaros, który jest bardzo młodym człowiekiem, choć już doświadczonym politykiem, ale właśnie - tylko politykiem. Mnie Michał kojarzy się z czystą formą polityczną - to człowiek bardzo ambitny, pracowity, który nie ma za sobą żadnej praktyki miejskiej w takim wymiarze, w jakim ma np. pan Sutryk. Dzisiaj, myśląc o przyszłości demokratycznej Polski, myśląc o Wrocławiu w tym kontekście, wyobrażam sobie sytuację, że trzech ważnych, silnych polityków, jakich mamy we Wrocławiu - Rafał Dutkiewicz, Władysław Frasyniuk i  Bogdan Zdrojewski, wygłoszą mowę demokratyczną i ogłoszą poparcie dla jednego kandydata.

[...]

POSŁUCHAJCIE CAŁEJ ROZMOWY: