Poszukiwani przez policję aktywiści domagają się... uwolnienia kaczki
W ten sposób członkowie "Żółtej Alternatywy" apelowali do mieszkańców, by dbali o czystość. Podkomisarz Iwona Król-Szymajda z tamtejszej komendy policji przyznaje, że pomnik został zdemontowany w zaledwie pół godziny:
- Funkcjonariusze, którzy udali się na miejsce ustalili, że jest to instalacja z elementów kartonowych i gumowych, która została umieszczona bez zgody zarządcy terenu. W związku z podejrzeniem popełnienia wykroczenia dotyczącego umieszczenia w miejscu publicznym elementów bez zgody zarządzającego tym miejscem, funkcjonariusze zabezpieczyli tą konstrukcję do prowadzonego postępowania.
I choć aktywistom grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności, to nie dają za wygraną. W przesłanym do mediów wystąpieniu apelują do Policji o humanitaryzm. Jak twierdzą: przetrzymywanie żółtej gumowej kaczki w zamknięciu, przy tak pięknej pogodzie może zakrawać o łamanie praw zwierząt.
- Kaczka do tej pory się z nami nie kontaktowała. Nie wiemy co się z nią dzieje. Nie wiemy czy jest karmiona, czy jest wypuszczana. Kaczki lubią wodę, w tej chwili jest piękna pogoda, a ona siedzi zamknięta. Nie postawiono jej chyba zarzutów, bo nie kontaktowała się z naszymi prawnikami. Co się z nią dzieje? Nie wiemy. Mamy nadzieję, że jest przetrzymywana w humanitarnych warunkach. Prawa człowieka i prawa kaczki są ważne.
Bez względu na dalszy los gumowej kaczki, jako Pomnik Czystości Narodu odniosła ona sukces. Do wielkiego sprzątania miasta - w ramach czynu społecznego - już w najbliższą sobotę szykują się dwie konkurencyjne ekipy. Jedna prezydenta miasta, druga opozycyjnych radnych. Aktywiści mają nadzieję, że i tym razem policjanci wykażą dbałość o porządek w mieście, choćby poprzez swój udział w czynie społecznym.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.