Horror w Lubinie. Gospodarze pokonani jedną bramką
Gol za gol, obrona za obronę - tak wyglądało niemal od początku do końca spotkanie w hali RCS w Lubinie. Przewaga którejś z drużyn rzadko przekraczała dwie bramki. Do przerwy częściej na prowadzeniu byli opolanie. Najwyższą przewagę goście uzyskali w 25. minucie. Od wyniku 11:11 po serii trafień Andrzeja Mokrzkiego odskoczyli na 4 gole (11:15). Lubinianie mieli jednak w swych szeregach, świetnie dysponowanego tego dnia, Arkadiusza Moryto. To m.in. dzięki jego bramkom, do szatni szczypiorniści Zagłębia schodzili z niewielką stratą (15:16).
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Oba zespoły nadal lepiej prezentowały się w ataku niż w obronie, dzięki czemu kibice mogli oglądać ciąg dalszy festiwalu strzeleckiego. W 38 minucie Miedziowi po trafieniu Andersona Mollino prowadzili 23:21, ale nie zdołali odskoczyć od rywali i po chwili na tablicy widniał kolejny remis 24:24. Taka wymiana ciosów trwała do ostatnich sekund. Końcówka była pełna dramaturgii. Na minutę przed końcem przy kolejnym remisie (32:32), Gwardia objęła prowadzenie po golu Przemysława Zadury. Lubinianie zdołali jednak odpowiedzieć trafieniem z rzutu karnego niezawodnego Arkadiusza Moryto. Do końca pozostawało 5 sekund. Goście poprosili o czas, a po powrocie na parkiet zdecydowali się zagrać bez bramkarza. Ryzykowny manewr opłacił się. Równo z końcową syreną rzutem z koła zwycięstwo Gwardii zapewnił Mateusz Jankowski.
Zagłębie Lubin – Gwardia Opole 33:34 (15:16)
Zagłębie: Małecki, Wiącek – Stankiewicz 3, Przysiek 3, Kużdeba , Mrozowicz 3, Pawlaczyk 2, Szymyślk 1, Dziubiński, Sroczyk 2, Pietruszko 3, Moryto 12, Mollino 4.
Gwardia: Malcher, Zembrzycki – Lemaniak 4, Siwak 1, Zarzycki 4, Łangowski 2, Tarcijonas 2, Mokrzki 6, Jankowski 5, Zadura 3, Mauer 7, Milewski.
MVP meczu: Arkadiusz Moryto (Zagłębie).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.