Krzakowski: Pozostawimy w przestrzeni miejskiej elementy, które tworzyły historię Legnicy [SŁUCHAJ]
Stał na legnickim placu Słowiańskim dokładnie 67 lat. W Legnicy usunięto "Pomnik wdzięczności dla Armii Radzieckiej" (KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ).
Ale w mieście są jeszcze trzy obeliski, które w myśl ustawy dekomunizacyjnej powinny być usunięte. Czy i kiedy znikną? Pytaliśmy o to prezydenta Tadeusza Krzakowskiego.
Jak się teraz panu podoba plac Słowiański?
Trochę pusto jest.
Ale podoba się?
To nie kwestia tego, czy się podoba, ale jak jest. Jest pusto.
Pan był za usunięciem pomnika?
Jestem za szanowaniem historii i wyciąganiem z niej wniosków.
Co pan przez to rozumie?
Nie można niszczyć historii, bo ludzie, którzy nie szanują historii nie mogą budować przyszłości.
Mówi się o tym, że powstanie lapidarium, gdzie miałby trafić m.in. ten pomnik. To już pewne?
Tak, będziemy chcieli zrealizować ten pomysł, bo chcemy pozostawić w przestrzeni miejskiej elementy, które tworzyły historię, na którą można rożnie patrzeć.
Jak by pan sobie wyobrażał tę inwestycję i gdzie miałaby ona się pojawić?
W przestrzeni miejskiej, która będzie akceptowalna dla mieszkańców i będzie miejscem, które będzie można odwiedzić. Mamy różne miejsce wstępnie wytypowane, ale o konkretach jeszcze nie można mówić.
Przykładowa propozycja?
M.in. w przestrzeni ulicy Ofiar UPA, ale są też inne lokalizacje, np. tzw. dołek przy cmentarzu komunalnym.
W centrum miasta powstanie nowy pomnik? Mówi się o pomniku Henryka Pobożnego, który zginął w bitwie pod Legnicą w XIII wieku.
Słyszałem o takich pomysłach.
Przed państwem taka decyzja?
Jak już to decyzja rady, bo to jej kompetencja.
Pan byłby gotów przychylić się do takiej propozycji, czy ta koncepcja jest panu daleka?
To też świadczy o historii naszej ziemi, natomiast co do przestrzeni jeszcze nie rozmawialiśmy, chociaż miejscowy plan przewiduje elementy małej architektury. Plac, który chcemy przebudować ma być miejscem zgody, a nie konfliktów. Dużo zieleni, fontanna - tak, by ten plac żył pulsem miasta.
Chciałby pan, żeby jeszcze w tej kadencji rady miasta odbyła się dyskusja o nowym pomniku?
Tak naprawdę legniczan to nie interesuje, ich codzienne sprawy są ważniejsze dla mnie. Trzeba rozwiązywać problemy naszego miasta i budować przyszłość.
Są jeszcze trzy obeliski, które powinny zniknąć do końca marca. Znikną?
Tak, jestem propaństwowcem i jeżeli obowiązuje ustawa, która nakłada na mnie taki obowiązek, to wykonam go. Te dwa kamienie, o których pan wspomina też zostaną przeniesione. Te kamienie nie zawierają w sobie jakiś emocjonalnych akcentów.
Rządzi pan w Legnicy od 2002 roku, zamierza pan kandydować ponownie.
Jak wielu moich kolegów rządzących tyle lat mam za sobą dużo wykonanej pracy, ale wciąż dużo jest jeszcze do zrobienia. Kwestia kandydowania jest pochodną akceptacji społecznej i opinii mieszkańców na temat ewentualnego kandydowania.
Pod własnym szyldem, czy pod szyldem SLD?
Tak jak do tej pory - pod własnym, licząc na wsparcie różnych środowisk.
Dlaczego nie pod szyldem SLD?
A dlaczego nie z własnym komitetem, skoro mieszkańcy akceptują taką formę?
Jakie pan widzi wyzwania na kolejną kadencję?
One są już w tej chwili realizowane. Mamy wieloletni plan rozwoju miasta, strategię rozwoju miasta - tam są zdefiniowane zadania. Przed nami dużo inwestycji drogowych, infrastrukturalne, zagospodarowanie przestrzeni, w których mieszkańcy żyją, budowanie rozwoju miasta opartego o nowe tereny inwestycyjne.
Kluczowa inwestycja kolejnej kadencji?
To nie jest tak, że coś się skończy. Pracując dzisiaj pracujemy w kategoriach wizji dalekowzrocznej, a nie jednej kadencji, bo nie tak wyobrażam sobie pracę prezydenta. Prezydent powinien mieć wizję.
POSŁUCHAJCIE CAŁEJ ROZMOWY, w której m.in. o kluczowych zadaniach na najbliższy czas:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.