Rozmowa Dnia: Co dalej z Wrocławskim Centrum Badań EIT+? [POSŁUCHAJ]
Jaka będzie przyszłość Wrocławskiego Centrum Badań EIT+? W ubiegłym roku kompleks supernowoczesnych laboratoriów przeszedł w ręce rządu, 6 marca rada nadzorcza spółki zmieniła zarząd. Nowym prezesem został Piotr Dytko, który wcześniej szefował centrum badawczemu KGHM Cuprum. Jest też szefem wrocławskich struktur Porozumienia Jarosława Gowina.
- Musimy pamiętać, że EIT+ zostało przejęte w stanie katastrofalnym. Procesy rozpoczęte przez mojego poprzednika muszą być przyspieszone - powiedział w Rozmowie Dnia Radia Wrocław Piotr Dytko:
Nowy prezes ma zamiar kłaść nacisk także na rozwój współpracy międzynarodowej, zwiększenie starań o granty z pieniędzy krajowych oraz unijnych, a także wirtualny instytut badawczy, którego EIT+ ma być operatorem.
Rada Nadzorcza EIT odwołała prof. Antoniego Morawskiego. Wydaje się, że środowisko naukowe nie przyjęło najlepiej tej decyzji.
Najpierw jedno sprostowanie, istotne. Rada nie odwoływała ani prezesa, ani wiceprezesa, ponieważ obaj panowie złożyli rezygnację. Ma to znaczenie dla odchodzącego zarządu w kontekście doniesień, które otaczają centrum. Koincydencja zdarzeń jest absolutnie przypadkowa, co chcę podkreślić z pełną stanowczością. Faktem jest, że od 12 marca formalnie pełnię funkcję prezesa zarządu Wrocławskiego Centrum Badań EIT+ i że zarząd, decyzją rady nadzorczej, jest na razie jednoosobowy.
Z czego wynikają zmiany?
Z wielu czynników. Musimy pamiętać, w jakim stanie ta spółka została przejęta od miasta przez ministerstwo. A została przejęta w kwietniu ubiegłego roku w stanie katastrofalnym jeżeli chodzi o kondycję finansową. To było bardzo wyraźne podanie ręki miastu ze strony rządu.
Ale nowy prezes był, można powiedzieć, człowiekiem ministra Gowina.
Był wyłoniony w konkursie, ale jeszcze przez poprzedniego właściciela, czyli przez władze Wrocławia.
Tak, ale skład konkursowy był szeroki. Co więc się wydarzyło, że nastąpiła konieczność zmiany w ciągu kilkunastu miesięcy?
Właściciel postawił bardzo konkretne oczekiwania i procesy, które zostały rozpoczęte przez pana profesora muszą być przyspieszone - mam tu na myśli optymalizację organizacyjną centrum, mam na myśli rozwój sprzedaży oraz usług - tutaj widać symptomy poprawy, ale nie niestety niewystarczające i trzeba mocno te obszary wzmocnić. Mam na myśli także rozwój współpracy międzynarodowej, zwiększenia aplikowania o granty w ramach środków polskich, ale i europejskich, bo jest ich ogromna ilość. Bardzo istotnym zadaniem jest też wirtualny instytut badawczy, którego EIT ma być operatorem. Musimy organizacyjne przygotować się do tego, by to ogromne wyzwanie udźwignąć. Stąd kształt tego zarządu, ściśle spersonalizowana odpowiedzialność i także przestawienie akcentów zarządu z naukowego na stricte menadżerski.
Zmiana budzi spore kontrowersje. Wcześniej był pan prezesem KGHM Cuprum, czyli centrum badawczego miedziowego giganta, ale także jest pan szefem struktur partii Porozumienie, czyli ministra Gowina. Ta zamiana jest traktowana jako polityczna, a nie ekspercka.
Zawsze na takie zarzuty można być narażonym w sytuacji zmiany zarządu, ale powiem tak - po pierwsze ta zmiana odbyła się w zgodzie ze wszystkimi przepisami. Po drugie - w tak trudnej sytuacji i tak trudnych oczekiwaniach, myślę, że ta okoliczność ścisłej współpracy i dobrej komunikacji między ministerstwem a mną jest absolutnym atutem. Jestem przekonany, że będziemy w stanie te atuty wykorzystywać. Ministerstwo jest armatorem potężnego statku. Statku, który przejął od miasta dryfującego po wodach trudnych oceanów badań i rozwoju w Polsce. Udało się nadać się temu statkowi pewną sterowność, teraz trzeba wyciągnąć wszystkie ręce na pokład, by postawić żagle i określić precyzyjne kurs. D tego potrzebny jest sprawny kapitan z zaufaniem armatora.
Około rok temu były prezes mówił mi, że jego sukcesem będzie, gdy przyjdzie nowy prezes, otworzy szafę i zobaczy, że nie ma w niej problemów. Udało się?
Przesłuchałem tego wywiadu, gdy jechałem na nagranie. Wiele problemów udało się rozwiązać, ale ich skala jest cały czas bardzo duża, w różnych warstwach, i to także jest moje zadanie - trzeba te wszystkie problemy, by nie używać dosadniejszych słów, posprzątać. Jednocześnie, to chciałbym podkreślić, musimy przeprowadzić szeroką diagnozę, ale nie mamy komfortu, że możemy się skupić tylko na tym. Równolegle musimy podejmować działania te, o których mówiłem - rozwój sprzedaży usług, współpracy, zwiększenie pozyskiwania środków badawczych oraz proces naprawczy i audyty.
To świetne miejsce, supernowoczesne laboratoria, ale ten projekt wymaga ciągle rozpędzenia. Podstawa to liczba naukowców. Ilu teraz jest ich?
177 osób z czego około połowa to naukowcy.
Poprzedni prezes mówił, że mogłoby pracować nawet 1000 naukowców.
Ma Pan rację, że EIT jest dalekie od osiągnięcia pełnego maksimum swojego potencjału. To także nasze rola. Te proporcje są absolutnie zaburzone. Nie może być tak, że w centrum badawczo-rozwojowym administracja i naukowcy stanowią po 50 proc. kadry, ale to wszystko musimy zrobić. Żeby zatrudniać kadrę, musimy mieć projekty badawcze.
POSŁUCHAJCIE CAŁEJ ROZMOWY:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.