Popołudnie z Gwiazdą: Patrycja Markowska
Patrycja Markowska jest ciągle w ruchu, pełna energii oraz ochoty do tworzenia nowych brzmień. "Sodówa" - jak mówi - nigdy nie uderzyła jej do głowy, głównie dzięki wspaniałym rodzicom i ich wychowaniu. Artystka z uśmiechem na twarzy wspomina np. swoje młodzieńcze kreacje. - To była masakra. Wyglądałam jak troll. Rodzice też żyli z daleka od jakiegoś blichtru. Miałam ciuchy z bazarku, ale to mi dało siłę, że nie o to w życiu chodzi - tłumaczy.
Jak się okazuje nie jest prawdą, że w karierze pomógł jej ojciec. Na wszystko zapracowała sama i dlatego dzisiaj czuje się spełnioną artystką. - Jeździłam po Warszawie i zbierałam muzyków, prosiłam ich, żeby pół roku grali za darmo próby w garażu. Część się stukała w czoło, część się zgodziła. Na pewno zawsze będę pisała o tym, co mnie porusza. Mam bardzo kobiecą naturę. Trudno, żebym na siłę od tego uciekała - opowiada piosenkarka.
ZOBACZ: Patrycja Markowska i Grzegorz Markowski zagrali w Sali Koncertowej Radia Wrocław
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.