Ponad 200 osób wystartowało w ekstremalnym Biegu Icemana w Przesiece
Panie mogły mieć także okrytą klatkę piersiową. Oprócz świetnej zabawy, był także element rywalizacji. - Fajnie się biegło, dzięki temu, że dziewczyna za mną biegła to czułam motywację, żeby dać z siebie wszystko. Bardzo ciepło było, gorąca atmosfera. Jestem z Przesieki, może miałam przewagę, bo biegam po tych ścieżkach - zdradza Diana Potęga, która zwyciężyła w kategorii pań.
Mimo mrozu i śniegu uczestnicy biegli w krótkich spodenkach i bez koszulek. Na sam widok robiło się zimno. – Najtrudniej podjąć decyzję o starcie, potem już jest łatwiej – mówi Tomasz Trusewicz, biegacz z Jeleniej Góry. - Zaraz się rozbiorę i będę biegł cały czas, później już będzie ciepło. Najtrudniejsze to podjąć decyzję, żeby wystartować w tym biegu, czyli wpisanie się na listę. Generalnie to fajna zabawa, po prostu coś innego - opowiadał przed startem.
Bieg odbył się już po raz szósty a pomysłodawcą tej imprezy jest mieszkający w Przesiece Holender Wim Hof, który prowadzi badania nad wpływem zimna na organizm człowieka. Przesieka słynie z ekstremalnych imprez zimowych, głównie z odbywającego się regularnie na przełomie roku morsowania.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.