20 lat więzienia to za mało? "Bombiarz" może zapłacić kilkaset tysięcy złotych
Prokuratura chce wyższej kary dla Pawła R., czyli tzw. bombiarza z Wrocławia, który w maju 2016 roku podłożył bombę domowej roboty w autobusie nr 145 komunikacji miejskiej we Wrocławiu. 24-latek usłyszał za to w listopadzie 2017 roku surowy wyrok, ale zdaniem prowadzącego śledztwo, prokuratora Tomasza Krzesiewicza, zasłużył na więcej. Obrona z kolei chce by sprawę zbadano od nowa.
Do Sądu Okręgowego wpłynęły już zarówno dokumenty od oskarżycieli jak i od obrońców. Zdaniem Tomasza Krzesiewicza, wyrok 15 lat pozbawienia wolności za próbę zabójstwa wielu osób jest zbyt łagodny i chce by kara została podwyższona do 25 lat. Przypomnijmy, że sąd pierwszej instancji uznał Pawła R. winnym dwóch czynów: próby wymuszenia rozbójniczego oraz próby zabójstwa wielu osób za co usłyszał łączną karę 20 lat więzienia.
Prokurator chce także, by Paweł R. zapłacił po 20 tysięcy złotych każdemu z pokrzywdzonych w tej sprawie oraz, by pokrył wszystkie koszty sądowe w wysokości 200 tysięcy złotych.
Obrona z kolei twierdzi, że zarzuty postawione przez Krzesiewicza są błędne i chce ich zmiany oraz zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary lub, jak mowa w drugim wniosku obrońców, ewentualnego uchylenia wyroku i ponownego rozpatrzenia sprawy.
Adwokaci 24-latka ze Szprotawy, Paweł i Łukasz Wójcik, we wczoraj wysłaanej apelacji twierdzą między innymi, że dowody przedstawione w sprawie były źle ocenione. Chodzi np. o zeznania kilku świadków oraz o opinie biegłych w zakresie materiałów wybuchowych, którzy przeprowadzali tzw. eskperyment procesowy na podobnej konstrukcji autobusie i z użyciem podobnej mieszkanki, jakiej użył student 3 roku chemii w maju 2016 roku.
Paweł R. będzie przebywał w areszcie do momentu uprawomocnienia się wyroku.
Czytaj także:
- Wyrok w sprawie bombiarza z Wrocławia
- Sprawa Bombera: Prokuratura żąda dla Pawła R. 25 lat więzienia
- Zamach we Wrocławiu: Motywem bombiarza były pieniądze?
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.