Samochody spalinowe nie wjadą do centrum Wrocławia? [POSŁUCHAJ DEBATY]
Kiełbaśnicza, św. Mikołaja, Rzeźnicza, św. Elżbiety i Odrzańska - te ulice w 2011 roku planował zamknąć dla ruchu samochodów wrocławski magistrat.
Marcin Krzyżanowski z PiS mówił że po wstępnych propozycjach prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza sprawa ucichła:
- To jest takie też typowe działanie prezydenta Dutkiewicza, który mówi, że "zrobię to, to i to, ale niestety szanowni Państwo nie mogę bo nie mam narzędzi". Rząd daje możliwość samorządowi prezydent się z tego wycofuje.
Do pomysłu wracają teraz społecznicy z Akcji Miasto. Chcą, aby miasto przeprowadziło konsultacje społeczne, które ulice należałoby zamknąć i cytują Wrocławską Politykę Mobilności, czyli uchwałę rady miasta, w które czytamy o "powiększeniu stref dla pieszych, szczególnie w centrum miasta". Wniosek od społeczników trafił już do prezydenta Rafała Dutkiewicza. Dziś spytaliśmy o niego polityków.
- Dobre spostrzeżenia bo rzeczywiście taka jest tendencja w miastach, że te ulice znajdujące się w samym centrum stają się deptakami są zamykane dla ruchu zewnętrznego, oczywiście otwarte dla mieszkańców mieszkających przy tych ulicach. Ja bym tutaj wskazał chociażby ulicę św. Antoniego. W pierwszym rzędzie powinna stać się deptakiem. - mówi Jerzy Michalak z Dolnośląskiego Ruchu Samorządowego.
Patryk Wild z Bezpartyjnych Samorządowców mówi, że to dobry kierunek, ale trzeba być ostrożnym
- Kierunek na pewno jest dobry. Mówimy oczywiście o absolutnie ścisłym centrum, które jest takim salonem miasta. Salon oczywiście nie jest garażem.
Wild dodaje, że - Nie przez zakazy droga tylko przez politykę przestrzenną. Przez pewien czas studiowałem w Berlinie i miałem tam swój samochód, ale użyłem go tylko raz ponieważ później okazało się, że znacznie szybciej jest dojechać do centrum transportem publicznym.
Wolny wjazd do centrum miasta miałyby samochody o napędzie elektrycznym, hybrydowym i niektóre na gaz.
POSŁUCHAJ DEBATY:
Przeczytaj także:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.