Krzysztof Mieszkowski zawiesił członkostwo w Nowoczesnej
Troje posłów .Nowoczesnej zawiesiło swoje członkostwo w klubie na miesiąc. Chodzi o Joannę Scheuring-Wielgus, Joannę Schmidt i wrocławskiego posła Krzysztofa Mieszkowskiego.
To protest przeciwko nieskierowaniu wczoraj do dalszych prac w Sejmie obywatelskiego projektu ustawy o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie autorstwa inicjatywy „Ratujmy Kobiety”. Część posłów Nowoczesnej nie wzięła udziału w głosowaniu. Krytykował to poseł z Wrocławia Krzysztof Mieszkowski:
- Projekt "Ratujmy Kobiety" jest niezwykle ważny. Kiedy mamy do czynienia z państwem wyznaniowym, kiedy kościół narzuca nam swój system wartości, oczywiste jest to, że będziemy bronić demokracji, wolności, tego co jest najważniejsze, czyli praw kobiet. Okazuje się, że moi koledzy i koleżanki z Nowoczesnej nie chcą bronić praw kobiet, nie chcą ich wolności i nie chcą żyć w państwie demokratycznym - mówił Mieszkowski.
Troje posłów argumentuje, że miesiąc ma posłużyć rozmowom z pozostałą częścią posłów Nowoczesnej. W środę za skierowaniem projektu do dalszych prac głosowało między innymi 58 posłów PiS.
Wśród przeciwników dalszych prac było troje posłów PO, zostali oni wykluczeni z partii. To Joanna Fabisiak, Marek Biernacki i Jacek Tomczak.
Za ustawą nie zagłosowali także z dolnośląskich posłów Sławomir Piechota (PO) oraz Elżbieta Stępień (.N). Posłanki PO - Joanny Augustynowskiej nie było w Sejmie.
Czytaj też: Burza po głosowaniu ws. liberalizacji prawa do aborcji
Jak można odbierać kobietom podmiotowość i prawo do samostanowienia. Ograniczanie praw kobiet to cios w demokrację.Zamiast europejskich wartości dryfujemy w stronę wyznaniowego kołtuńskiego państwa.Polki powinny mieć takie same prawo do aborcji jak Francuzki,Szwedki czy Hiszpanki
— KrzysztofMieszkowski (@K_Mieszkowski) 11 stycznia 2018
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.