Szlagier na koniec rundy. Ślęza zagra w Krakowie z Wisłą CanPack
Wszyscy doskonale pamiętamy finałową rywalizację zakończoną zwycięstwem Ślęzy 3:2. Teraz czas napisać kolejny, zupełnie nowy rozdział historii krakowsko-wrocławskiej rywalizacji. W tym sezonie Wisła przegrała tylko raz - sensacyjnie na inaugurację z PGE MKK Siedlce. Wrocławianki uległy natomiast CCC Polkowice i Pszczółce AZS Lublin. Niedzielne starcie zakończy dopiero pierwszą rundę sezonu zasadniczego, ale wynik może mieć olbrzymie znaczenie dla końcowego układu przed play-offami.
„Biała Gwiazda" od lat reprezentuje Polskę w Eurolidze. W tym sezonie wygrała w tych rozgrywkach tylko raz, z francuskim BLMA. W środę poniosła siódmą porażkę – we własnej hali z UMMC Jekaterynburg. – Trzeba zaznaczyć, że Wisła ma bardzo silną grupę w Eurolidze. Jekterynburg czy Fenerbahce, z którym grała wcześniej, to czołowe drużyny na Starym Kontynencie, z plejadą gwiazd w składzie. Na ich tle krakowianki nie wypadają może okazale, ale każdy polski zespół miałby wielkie problemy z takimi przeciwnikami – mówi Arkadiusz Rusin, trener Ślęzy.
Z poprzedniego sezonu w składzie Wisły CanPack została tylko Magdalena Ziętara. Nowy trener Krzysztof Szewczyk w zasadzie od podstaw zbudował drużynę. Jej siłą są rozgrywająca: Jamajka Maurita Reid, środkowe: Amerykanka Cheyenne Parker i Liwinka Giedre Labuckiene, skrzydłowa z Niemiec Sonja Greinacher, a przede wszystkim Leonor Rodriguez, świetnie usposobiona rzutowo Hiszpanka. W trakcie sezonu z powodu poważnych kontuzji kolan „Biała Gwiazda" straciła Dominikę Owczarzak i Macedonkę Jelenę Antić. Między innymi dlatego sprowadzono Serbkę Tamarę Radocaj i Katarzynę Suknarowską-Kaczor.
Ślęza też ma swoje atuty i chce je wykorzystać w Krakowie. – To będzie dla nas kolejny mecz na szczycie. Tabela tak się ułożyła, że graliśmy ostatnio z piątą drużyną, drugą, a teraz czas na lidera. Przed świętami mamy więc przegląd najlepszych drużyn w kraju – mówi Arkadiusz Rusin. – Nasz dobry wynik w Bydgoszczy (zwycięstwo z Artego 58:52) pokazuje, że obroną możemy zatrzymać przeciwniczki na niewielkiej liczbie punktów. To na pewno jest dobry prognostyk przed Krakowem, ale to będzie nowy mecz i nowe wyzwanie. Wygrać z Wisłą to zadanie trudne, a nie niemożliwe – kończy szkoleniowiec mistrzyń Polski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.