W górach kończą się miejsca na Boże Narodzenie i Sylwestra
Znalezienie pokoju na ferie świąteczne w Karkonoszach, czy Górach Izerskich graniczy z cudem. Nawet na pogórzu hotele będą w święta pękać w szwach. Zaskoczeni są tym nawet sami hotelarze. Jarosław Kuczyński, dyrektor Zamku Czocha mówi, że hotel będzie pełny do ostatniego miejsca, a goście są przede wszystkim z Polski i Niemiec. - W tym roku było ogromne zainteresowanie pobytem świątecznym. W połowie października sprzedaliśmy ostatni wolny pokój. Jeśli chodzi o Sylwestra, to tutaj też zostały nam ostatnie wolne miejsca - mówi Kuczyński.
Duży wpływ na zainteresowanie wypoczynkiem w górach ma w tym roku kalendarz. Wystarczy wziąć trzy dni urlopu między świętami a sylwestrem, by mieć 10 dni wolnego. Dyrektor hotelu Bornit, Dariusz Lubos mówi, że coraz więcej osób wybiera Szklarską Porębę z powodu dostępu nie tyle do stoków, co narciarskich tras biegowych. - Zawsze się wydawało, że Szklarska Poręba jest mekką nart zjazdowych, a widzimy to przekierowanie na narty biegowe. Wynika to chyba z tego, że coraz więcej Polaków biega, a narty biegowe są sportem, które rozwija jeszcze lepiej niż bieganie - tłumaczy Lubos.
Za świąteczny pobyt w hotelu w Karkonoszach trzeba zapłacić od trzech do pięciu tysięcy złotych za czteroosobowa rodzinę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.