Szefowie prokuratur okręgowych w Jeleniej Górze i Wrocławiu podali się do dymisji

A czy wiek jest przeszkodą do tego, by wszystkie te cnoty posiadać? Zamiast się cieszyć, że w końcu ktoś postanowił dać szansę młodym to tylko biadolenie... Jeśli jest tak kiepsko, to gdzie konkrety? Tak się zastanawiam: czy rzeczywiście kiedyś było lepij? O ile pamiętam, to o prokuraturze jeszcze 2 - 3 lata temu pisało się "skamielina", "zastałość"...

No cóż szefem może być tylko stary pierdziel, tak gdzieś dobrze po 50-ce, który ma "doświadczenie" i "tajemną wiedzę" niedostępną innym, i który uważa, że to on albo jego koledzy z sitwy są "najlepsi". To jest klasyczny konflikt pokoleń... w wykonaniu "strażników praworządności". Może tak konkretne zarzuty... W USA i Innych krajach nie liczy się staż a aktualna wiedza. Normalne jest , że 35 latkowie są cenionymi fachowcami, wykładowcami...ale nie w Polsce, tu liczy się "staż".

Wszystko fajnie.Nikt jednak nie przekona mnie,ze człowiek z 7 letnim stażem pracy(łącznie z asesurą),po krótkiej karizrze w dzoale śledczym,nawet najbardziej zdolny i mądry,idealnie nadaje się na stanowisko Zastępcy Prokuratora Okręgowego,a tenże,z 10 letnim stażem pracy ,winien już byc prokuratorem apelacyjnym.Mieli nimi zostawac ludzie najbardziej doświadczeni,mądrzy i zacni.Wyszło jak zawsze.

Drogi Panie Zorientowany! Odnoszę przeodparte wrażenie, że z tym "ręcznym sterowaniem" prokuraturą przez P. Ziobrę jest całkiem tak samo jak z Yeti: wszyscy słyszeli, wszyscy gadają, a nikt nie widział! A jakiż to wiek uznaje Pan (i jaki staż pracy) uważa Pan za właściwy do obejmowania stanowisk kierowniczych? Bo gdy patrzę na skład naszego rządu ( nie tylko obecnego ale też paru wstecz), różnych doradców, to dochodzę do wniosku, że idelny wiek to 35 - 40 lat... Jeszcze młodzi, a już doświadczeni. I, co równie ważne, nie pozbawieni zapału.

Ciekawe, dlaczego tak bardzo boicie się tych "młodych"? Może dlatego, że oni na prawdę świetnie sprawdzają sie w swojej pracy, są douczeni, uczciwi ... A co do ordynatorów: rzeczywiscie nie często zdarza się, by zostawali nimi "młodzi". I argumentem też nie jest tu brak doświadczenia... Pozdrawiam.

Może wraca normalność.Za Ziobry dokonano bowiem ewidentnych czystek i wprowadzono wiele dziwnych awansów - za które środowisko będzie płacić obniżeniem prestiżu przez wiele lat. Na dodatek, w ramach tzw. PiS-owskiego "taniego Państwa" wielu nowych funkcyjnych było przerzucanych z miasta do miasta. Np.Apelacyjny we Wrocławiu - z Gliwic, natomiast Okręgowi : we Wrocławiu - z Jeleniej Góry., w Jeleniej Górze z Legnicy,w Świdnicy z Jeleniej Góry. w Legnicy z Milicza itd.To dowód na kompletny brak zaufania do miejscowej kadry,a nadto wygodny układ do ręcznego sterowania, w który oni wchodzili. Trzeba zdawać sobie także sprawę z tego, że praktyka prokuratura jest podobna do praktyki lekarza.Wiedza teoretyczna i owszem jest niezbędna,ale musi być poparta długoletnim doswiadczeniem. Dlatego tak trudno jest np. zostać ordynatorem w dobrym szpitalu, gdy się jest młokosem. W obu wymienionych w newsie przypadkach może i wiedza była, ale to nie wystarczy, by sie porywać na kierowanie tak dużymi jednostkami. Młodość sama w sobie nie może być bowiem jedynym atutem. Oni i tak awansowali w piorunującym tempie na stanowiska prokuratorów Prokuratury Apelacyjnej, o które zabiegali bez żenady. Dlatego też, moim zdaniem, należy zlikwidować wielość szczebli w prokuraturze, bo zawsze znajdą się w środowisku ludzie, którzy za wszelką cenę, nawet koniunkturalizmu w wykonywaniu prokuratorskiego zawodu, będą się chcieli po nich wspinać.( Ta ostatnia uwaga ma charakter ogólny i nie odnosi sie do nikogo konkretnie ).