Afera futbolowa. "Fryzjer" nadal w areszcie. Dawni działacze Arki Gdynia opowiadają o korupcji
Prokuratura zarzuca "Fryzjerowi" udział w ustawieniu ponad 50 meczów w pierwszej, drugiej i trzeciej lidze piłkarskiej.
W piątek sąd wysłuchiwał kolejnych zeznań w procesie o ustawianie meczów Arki Gdynia. Szokujące wyjaśnienia złożył były członek zarządu tego klubu Jakub P., który jest oskarżony o wręczanie łapówek sędziom i obserwatorom PZPN. Przed sądem wyznał, że nie miał innego wyjścia, a w korupcję mogły być zamieszane wszystkie kluby w kraju.
- Wiedziałem, że jeżeli ja nie dam sędziemu, to da nasz przeciwnik, albo jeszcze inny klub, któremu na tym zależy. Myślałem wówczas, że tylko w ten sposób mogłem pomóc drużynie – mówił Jakub P. Posłuchaj (materiał Polskiego Radia Wrocław):
Jakub P. dodał, że żałuje tego, co się stało. Stwierdził też, że na łapówki przeznaczał prywatne pieniądze. Nie chciał odpowiedzieć na pytanie sądu czy klub mu je zwrócił.
W piątek zeznawała też Anna C., asystentka byłego prezesa Arki Gdynia. Odrzuciła zarzuty, że należała do zorganizowanej grupy przestępczej. Stwierdziła, że nic nie wiedziała o istnieniu takiej grupy. Przyznała, że wkładała pieniądze z zysków ze sprzedaży biletów do kopert i przekazywała je działaczom Arki. Zaznaczyła jednak, że nie wiedziała, co potem działo się z tymi kopertami. Posłuchaj:
Według prokuratury, działacze Arki Gdynia ustawili wyniki ponad 40 meczów w sezonie 2003/2004. Przeznaczyli na ten cel kilkaset tysięcy złotych. Pośrednikiem w tym procederze miał być m.in. "Fryzjer".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.