Zamiast szczepionki na grypę, biurokratyczna ścieżka zdrowia
Przed szczepieniem potrzebne jest badanie lekarskie. Z powodu kolejek zaproponowano mu je dopiero za kilka dni. Skorzystał więc z badań w innej przychodni, ale i tak kiedy wrócił po kilku godzinach z zaświadczeniem, okazało się, że szczepionek już nie ma. Kiedy szczepionki po kilku dniach zostały dowiezione, mężczyzna znów się nie zaszczepił, bo straciło ważność zaświadczenie, że jest zdrowy.
- Według mnie powinno być tak, że lekarz od szczepienia zbada i od razu powinno być szczepienie, a nie tam czekać najpierw w kolejce, a później iść i okazuje się, że nie ma szczepionek - mówi Wojciech Żak.
Burmistrz Lwówka Śląskiego Mariola Szczęsna zapowiedziała kontrolę realizacji programu szczepień. jak mówi odsyłanie pacjenta jest niedopuszczalne, bo przychodnia ma płacone także za badania przed szczepieniami:
- My tę sprawę sprawdzimy. Być może było więcej takich przypadków. Muszę to wyjaśnić. Jeżeli rzeczywiście tak było to tak nie powinno być.
Dyrektor do spraw medycznych Powiatowego Centrum Zdrowia w Lwówku Śląskim, Marcin Karasiński, prosi pokrzywdzonego pacjenta o kontakt. Jak mówi doszło do nieszczęśliwego splotu okoliczności, ogromnych kolejek z powodu fali przeziębień i wyczerpania się zapasów szczepionek, a także zwykłego nieporozumienia. By pacjent, podczas trzeciej wizyty nie trafił na kolejne kłopoty, dyrektor obiecał osobiście pilotować jego sprawę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.