ZŁOTY POCIĄG: Koszt odwiertów oszacowano na 100 tys. zł
Po dzisiejszej konferencji trudno mówić o spektakularnych informacjach. Piotr Koper jest zadowolony z wyników. Badania prowadzono siedmioma metodami, każdą dwukrotnie. Najprecyzyjniejsza z uwagi na zakłócenia linii energetycznej okazała się grawimetria.
Wyniki kilku metod nałożone na siebie wykazały te same anomalie, ale czy jest tam tunel na który liczą poszukiwacze? Tu mogą pomóc odwierty. Wskazano, że trzeba zrobić ich od 8 do 11, wytypowano nawet miejsca. - Ale to dopiero przyszłość, bo trzeba najpierw zebrać pieniądze i pozwolenia - tłumaczy Piotr Koper, który dodaje, że nie zrezygnuje z dalszych poszukiwać:
Koszt odwiertów szacuje się na około 100 tys. zł. Najpierw jednak potrzeba pozwoleń i wspomnianej kwoty. To może zająć miesiące.
Wyniki zaprezentowano w nietypowy sposób - bo na przykładach. Wszystko po to, by nie podać dokładnych lokalizacji i zapobiec próbom nielegalnych eksploracji. Teren na razie nie będzie ogrodzony, ale jest pod obserwacją Policji.
Marcin Krupa - dyrektor Przedsiębiorstwa Badań Geofizycznych z Warszawy od początku był ostrożny w stawianiu tez. Przyznaje jednak, że wyniki są perspektywiczne:
Kolejnym etapem będą badania inwazyjne. To jednak nie pierwszy raz. W ubiegłym roku poszukiwacze już kopali na 65. kilometrze. Wówczas nic nie znaleziono. Jak mówią przedstawiciele firmy wykonującej badania, w tym miejscu ich przyrządy nie wskazały anomalii. Warto jednak pamiętać, że podczas tegorocznych badań przebadano większy obszar w ramach tej samej działki. Gdzie dokładnie występują
interesujące punkty? Tego na razie nie zdradzili w trosce o bezpieczeństwo.
Złoty Pociąg wstrząsnął całym światem w połowie 2015 roku. Wszystkie media obiegła wiadomość o zgłoszeniu znaleziska w postaci zaginionego składu z okresu II wojny światowej. Miały o tym dowodzić wydruki z georadaru. Do Wałbrzycha przyjechało wojsko. Wkrótce po tym nieinwazyjne badania przeprowadzili odkrywcy i Akademia Górniczo Hutnicza. Istnienia pociągu nie udało się udowodnić. Nie wykluczano jednak możliwości, że istnieje tunel.
W sierpniu ubiegłego roku rozpoczęto wykopaliska, które również nie dały odpowiedzi. Piotr Koper się nie poddaje. Aktualne działania prowadzi tuż obok miejsca w którym kopał. Wciąż liczy, że ostatecznie rozprawi się z mitem.
Czy udało mu się znaleźć Złoty Pociąg? Czytajcie naszą relację:
godz. 13.43
Koszt odwiertów oszacowano na 100 tys. zł.
godz. 13.27
Poszukiwacze zastanawiają się teraz nad doborem sprzętu, jakie urządzenia powinny zostać użyte na danym terenie. Będą zbierać środki na kontynuację badań.
godz. 13.25
Piotr Koper: Jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek.
godz. 13.23
Poszukiwacze mówią, że jest jeszcze co najmniej 7 miejsc, w których powinny zostać przeprowadzone odwierty.
godz. 13.13
godz. 13.06
Wyniki nie są jednoznaczne. Wskazane miejsca się wyróżniają, stąd podejrzenia, ze może tam coś być. Grawimetria jest odporna na zakłócenia jak kolej czy linia energetyczna. Pomiary robiono, gdy było najmniej zakłóceń. Każde badanie zostało przeprowadzone dwukrotnie.
godz. 13.03
Poszukiwacze nie pokażą dokładnych punktów. Nie chcą, żeby ktoś nielegalnie zaczął szukać. Jak mówią, zbadano 2,5 ha terenu, głównie metodą grawimetryczną w obrębie 65. kilometra. Badano, czy pod ziemią są puste przestrzenie związane z działalnością człowieka.
godz. 13.01
Rozpoczyna się konferencja prasowa
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.