Piotr Gliński o wycince Puszczy Białowieskiej: "To problem dla rządu"
Jednocześnie zaznacza, że występowanie w puszczy kornika to fakt, a ze szkodnikiem można skutecznie walczyć na dwa sposoby: wycinając chore drzewa albo pozostawiając to przyrodzie, która także sobie poradzi, ale będzie potrzebowała na to zdecydowanie więcej czasu. - Wycinka to nie jest problem obojętny wizerunkowo dla naszego rządu – dodaje wicepremier i zapowiada rozmowy z ministrem środowiska.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podjął 28 lipca decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki na obszarach chronionych Puszczy Białowieskiej. Prace w puszczy są jednak kontynuowane a resort środowiska podkreśla, że jego działania są zgodne z przepisami dyrektywy ptasiej i siedliskowej, oraz niezbędne dla ochrony przyrody.
- Muszę mieć wiarygodne dane jak wygląda ta wycinka – mówi na antenie Radia Wrocław wicepremier Piotr Gliński. Chodzi o wycinkę Puszczy Białowieskiej. Wicepremier zasadniczo jest przeciwny jakimkolwiek ingerencjom ludzi w życie puszczy, ale występowanie kornika to jego zdaniem duży problem. Który można rozwiązać na dwa sposoby.
Dlatego wicepremier Piotr Gliński chce o wycince rozmawiać z ministrem środowiska Janem Szyszko, a decyzja o ewentualnej kontynuacji prac powinna należeć co całego rządu.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY Z PROF. PIOTREM GLIŃSKIM:
Rozmawiamy w Muzeum Pana Tadeusza już po otwarciu Światowego Kongresu Bibliotekarstwa. Kilka tysięcy osób z blisko 130 krajów przyjechało do Wrocławia, żeby rozmawiać o przyszłości bibliotek na świecie, ale także szerzej, o czytelnictwie. Czy jest to ważne wydarzenie?
Tak. Jest to bardzo prestiżowe wydarzenie i cieszymy się, że możemy gościć reprezentantów tego środowiska, które dba o książkę na świecie oraz o czytelnictwo i biblioteki. Jest to bardzo zasłużona światowa organizacja. W Polsce taki kongres odbywa się po raz 3, ale ostatni odbył się w latach 50., także można powiedzieć, że w wolnej Polsce odbywa się po raz pierwszy.
To wydarzenie jest chyba coraz bardziej ważne, jak patrzy się na wyniki czytelnictwa w Polsce. 2 na 3 Polaków w ubiegłym roku nie przeczytało żadnej książki. To brzmi strasznie.
To brzmi bardzo niepokojąco. To tendencje już od dawna zaobserwowane. Niestety także tendencje światowe. Mamy problem. Globalizacja kultury i zmiany technologiczne powodują, że tradycyjne czytelnictwo upada, zmniejsza się. Obowiązkiem państwa i obowiązkiem wszystkich Polaków jest dbanie o to, żeby przeciwdziałać tym negatywnym trendom.
Co można robić? Co robi ministerstwo, żeby było lepiej?
Robimy bardzo dużo. Ten kongres nieprzypadkowo dobrze, że jest w Polsce. Podobnie jak dobrze, że kilka miesięcy temu zorganizowaliśmy na dzisiaj bibliotekarki. Panie bibliotekarki, które uczestniczą w tym kongresie dzięki naszym stypendiom z Polski, dziękowały mi za inną inicjatywę, a mianowicie za taką 3-dniową konferencję dotyczącą sposobów promowania czytelnictwa w różnych krajach na świecie i w Europie. Specjalnie ją zorganizowaliśmy, żeby móc wyciągnąć wnioski i poprawiać te programy, które u nas funkcjonują, bo w Polsce funkcjonuje bardzo wiele programów i bardzo dużo się robi, żeby przeciwdziałać negatywnym tendencją, o których Pan mówi.
Co nie zmienia faktu, że te liczby są bardzo niepokojące.
To nie zmienia faktu, że niestety liczby są niepokojące i że bardzo trudno walczy się z tymi przejawami kryzysu kultury globalnej, który objawia się między innymi także spadkiem czytelnictwa.
Zmieńmy temat Panie premierze. Oczywiście zostajemy przy kulturze. Teatr Polski we Wrocławiu. Scena od roku w permanentnym kryzysie. Część aktorów protestuje przeciwko nowemu dyrektorowi Cezaremu Morawskiemu. Frekwencja jest bardzo słaba. Znani, cenieni twórcy nie chcą współpracować z nowym dyrektorem. Kto jest winny temu, co dzieje się w teatrze Pana okiem — ministra kultury?
Ja nie odpowiem Panu na to pytanie. Natomiast ta scena jest w kryzysie nie od roku. Jest od wielu lat w kryzysie. Ten teatr, jak Pan może sobie przypomina, to jest teatr, który otrzymuje największe dofinansowanie z budżetu centralnego, ale jest teatrem prowadzonym przez urząd marszałkowski i to samorząd lokalny jest odpowiedzialny za losy tego teatru i za jego funkcjonowanie.
To może zapytam inaczej. Czy Pan widzi sposób wyjścia z tej sytuacji?
Chwileczkę Panie redaktorze, bo tło jest ważne. Przypominam, że to jest teatr, który co roku generował 600-800 tysięcy długu. Tak nie może funkcjonować żadna instytucja kultury. Nawet najlepsza instytucja kultury musi być wiarygodna także od strony nakładów publicznych, które na nią są przeznaczane. Nie wiem, to jest pytanie do marszałka województwa, do instytucji, która prowadzi ten teatr. Moje ministerstwo, owszem, przeznacza bardzo duże pieniądze publiczne na funkcjonowanie teatru, ale ma bardzo niewiele do powiedzenia, jeżeli chodzi o funkcjonowanie tego teatru.
Te dotacje naprawdę są duże, ale z drugiej strony Pan mówi o zadłużeniu. Faktycznie ono zawsze istniało, ale teraz to zadłużenie jest rekordowe. Już wynosi 2 miliony złotych w tym roku.
Ja nie ma takiej informacji, żeby takie było to zadłużenie. Natomiast jeszcze raz Panu powtarzam, że co roku ten teatr generował zadłużenie tej wielkości, o której ja przynajmniej wiem.
Tak, ale z drugiej strony to zadłużenie było, nazwijmy to wyzerowane w ubiegłym roku. Pospłacane były długi więc te nowe długi, te rekordowe nowe długi, są już wygenerowane za nowego zarządu tej placówki.
Panie redaktorze nie potwierdzam tej informacji, o której Pan mówi. Nic na ten temat nie wiem, żeby było zadłużenie 2-milionowe.
Czy Pan widzi jakieś rozwiązanie tej sytuacji, bo obserwuje Pan ten temat od dłuższego czasu?
Nie wiem, w konkursie wygrał obecny dyrektor tej sceny. On powinien mieć szanse funkcjonowania. Natomiast, zderzył się z działaniami, które są skandaliczne. Działania, które polegają na oprotestowaniu legalnie wybranego dyrektora. Jakieś próby bojkotu i pomawiania. W ten sposób żadna scena nie może funkcjonować, więc proszę się spytać tych osób, tych nielicznych osób, które przyznały sobie prawo do podejmowania decyzji, do władania Teatrem Polskim we Wrocławiu. Nie ja reprezentuję urząd, który odpowiada za ten teatr.
No tak, ale współorganizatorem teatru jest Ministerstwo Kultury, które daje wiele milionów na ten cel.
Bo taka jest umowa, która została podpisana przez moich poprzedników i ona mnie zobowiązuje do tego. W Polsce tak jest poustawiane życie kulturalne, że większość instytucji kulturalnych, to są instytucje prowadzone przez samorząd.
Panie ministrze we wrześniu resort planuje ogłosić przetarg na głównego wykonawcę Muzeum Historii Polski. Ma Pan poczucie, że ta placówka jest bardzo ważna?
Muzeum Historii Polski to jest najważniejsza placówka muzealna, jaka powinna w Polsce powstać... powstała, w sensie trochę wirtualnym. 10 lat temu przypominam. Następnie przez naszych poprzedników nie była budowana.
Cytadela Warszawska to świetne miejsce na taką placówkę, ale abstrahując od tego. Czy to będzie multimedialne miejsce, takie jak, nie wiem, Muzeum Powstania Warszawskiego?
To będzie bardzo nowoczesne muzeum. Postanowiliśmy realizować to muzeum w Cytadeli Warszawskiej, opierając się o projekt przygotowywany dla innego muzeum — dla Muzeum Wojska Polskiego. To spowodowało olbrzymie perturbacje, ale żeby zrobić to szybko i sprawnie, czyli nie ogłaszać nowego konkursu, musieliśmy się oprzeć na tym, co było. Krótko mówiąc, zdecydowaliśmy się współpracować z tymi architektami, którzy wygrali konkurs na inne muzeum- na Muzeum Wojska Polskiego. Jeden z budynków został wydzielony dla Muzeum Historii Polski. Powiększony, zmieniony, przeprojektowany co było szalenie karkołomne. Jesteśmy w sytuacji, kiedy praktycznie przyjęty jest już projekt. We wrześniu będzie rozpisany przetarg i myślę, że na początku przyszłego roku rozpoczną się prace budowlane, ponieważ chcemy, żeby Cytadela była takim wspaniałym, pięknym parkiem muzealnym. Tam w tej chwili są dwa muzea: Muzeum X Pawilonu i Muzeum Katyńskie i będzie wielki gmach, godny gmach Muzeum Historii Polski i nowe miejsce dla Muzeum Wojska Polskiego. Chcielibyśmy, żeby to było miejsce otwarte dla warszawiaków, dla gości z całej Polski, z całego świata. Miejsce, które pełniłoby rolę takiego parku muzealnego właśnie z terenami zielonymi, z terenami rekreacyjnymi i z czterema wspaniałymi muzeami.
Na koniec chciałbym Pana zapytać, nie jako ministra kultury, ale jako wicepremiera o wycinkę Puszczy Białowieskiej. Pan nie ma wątpliwości, że to jest dobre rozwiązanie? To, co dzieje się w tamtym obszarze?
Ja nie jestem zwolennikiem prac leśnych i pozyskiwania drewna z Puszczy Białowieskiej. Uważam, że Puszcza Białowieska powinna być sanktuarium przyrodniczym, które powinno pozostać nietknięte. Natomiast jest tam faktycznie problem z kornikiem. Wybór jest taki: czy my spróbujemy realizować sanitarne cięcia i spróbujemy zwalczyć tego kornika, czy też pozostawimy to przyrodzie? W pierwszym przypadku mamy szansę na rozwiązanie problemu kosztem wycinki w ciągu kilku lat. W drugim przypadku przyroda sobie z tym poradzi, tylko to może trwać lat kilkadziesiąt, albo kilkaset, więc taki mamy wybór. Natomiast czym innym jest i w tej chwili prowadzę także rozmowę z panem ministrem Szyszko na ten temat, czy tam odbywa się jakaś inna wycinka poza wycinka sanitarną.
Pan ma wątpliwości?
Mam wątpliwości, bo z moich danych i z tego, co mówi pan Szyszko, to jest to wycinka głównie związana z tym atakiem kornika drukarza.
Rozumiem, że będzie Pan się spotykał teraz indywidualnie z ministrem Szyszko?
Będziemy na ten temat rozmawiali. Jesteśmy świadomi, że jest to problem. To nie jest problem, który jest obojętny. Na przykład wizerunkowo dla naszego rządu. Dla mnie jest to trudny temat, ponieważ ja zajmowałem się walka o polską przyrodę w czasach, kiedy ona była szalenie zagrożona.
Czyli nie wyklucza Pan faktu, że lepszym rozwiązaniem byłoby Wycofanie się z tej wycinki albo zmniejszenie jej skali? Mówi Pan, że źle to wygląda.
Po pierwsze: ja muszę mieć wiarygodne informacje, jak wygląda ta wycinka. Byłem tam w lutym, ale z punktu widzenia turysty. Byłem prywatnie 2 dni. Trudno jest powiedzieć, co stwierdziłem. Na pewno, że jest kornik i to potwierdzają wszyscy, także przyrodnicy i ekolodzy. Poprosiłem ostatnio o dane, dotyczące tego, czy jest tam wycinka większa, niż tylko wycinka sanitarna. Zobaczymy, jak to wygląda. Na pewno nie jest to tylko decyzja Lasów Państwowych i decyzja pana ministra Szyszki. To jest decyzja całego polskiego rządu odnośnie tego, jaki będzie dalszy los Puszczy Białowieskiej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.