Kolejne zwolnienia po śmierci Igora Stachowiaka. Pracę stracili policjanci
Czterej policjanci z Wrocławia, którzy w maju ubiegłego roku brali udział w zatrzymaniu Igora Stachowiaka, zwolnieni ze służby. Przypomnijmy, że 25-latek zmarł, niedługo po przewiezieniu go na komisariat Wrocław Stare Miasto. Jak informuje Paweł Petrykowski z Dolnośląskiej Policji, właśnie zakończyły się postępowania administracyjne wobec kolejnych funkcjonariuszy:
Wciąż nie wiemy natomiast, jakie były przyczyny śmierci Igora Stachowiaka. Biegli początkowo twierdzili, że mogły to być narkotyki, ale w toku śledztwa ustalono co najmniej trzy możliwe przyczyny zgonu. Dziennikarskie śledztwo reporterów Superwizjera pokazało ponadto, że chłopak był na komisariacie torturowany.
Przypomnijmy, że wcześniej zwolniony z pracy został Łukasz Rz. To ten funkcjonariusz miał użyć kilka razy paralizatora wobec zatrzymanego w maju ubiegłego roku 25-latka. Niedługo później Igor Stachowiak zmarł na komisariacie przy ulicy Trzemeskiej we Wrocławiu.
Funkcjonariusz został oficjalnie wydalony ze służby 16 czerwca. Wcześniej Łukasz Rz. miał przebywać na zwolnieniu chorobowym oraz na leczeniu w jednym z sanatoriów.
Przypomnijmy, że po śmierci 25-latka, przed komisariatem policji Wrocław Stare Miasto wybuchły zamieszki i regularne walki z policją. Ponad 50 osób stanęło przed sądem, a prokurator postawił im zarzuty między innymi udziału w nielegalnym zbiegowisku bez powodu oraz czynnej napaści na funkcjonariuszy.
Niedawno, po publikacjach medialnych, stanowiska w dolnośląskiej policji straciło kilku oficerów, w tym Komendant Wojewódzki Policji we Wrocławiu.
Do tej pory przeprowadzono już dwie sekcje zwłok Igora Stachowiaka, a także uzyskano kolejną opinię biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi. - Uzyskane wnioski stawiają tezę o trzech możliwych przyczynach śmierci. Trudno na razie stwierdzić, jaki był związek przyczynowo-skutkowy między działaniami policjantów a zgonem 25-latka - mówiła Radiu Wrocław rzecznik prokuratury w Poznaniu, Magdalena Mazur. To właśnie wielkopolscy śledczy zajmują się sprawą, po tym, jak o przeniesienie postępowania z Wrocławia wnioskowała rodzina zmarłego chłopaka.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.