Bocian postrzelony w Oleśnicy
Godzinę temu dostaliśmy zgłoszenie, że po Oleśnicy od jakiegoś czasu chodzi bocian i nie może odlecieć. Ptak był dokarmiany przez ludzi. Udaliśmy się na miejsce. Bociek dzięki pomocy mieszkańców został złapany i aktualnie jest transportowany do kliniki gdzie będzie przeprowadzona diagnostyka. Wszystko wskazuje na uszkodzenie skrzydła, a o tym co mu dokładnie dolega będziemy wiedzieli w ciągu najbliższych godzin. Będziemy Was informować - czytamy na stronie Fundacji.
Bociek jest już po RTG - ma złamanie trzonów kości promieniowej i łokciowej prawej. Będzie wymagał operacji. Pozostaje w klinice. Jak donosi portal "Moja Oleśnica", do bociana w ostatnich dniach ktoś strzelał z pistoletu na kulki.
Kilka tygodni temu Centaurus informowała o podobnej sytuacji. Poznajcie bociana, który dostał na imię Wojtek. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że od czterech tygodni po polu chodzi bocian, który nie może latać. Pojechaliśmy na miejsce, nie było łatwo. Bo choć Wojtek faktycznie nie może wzbić się w powietrze, to okazało się, że całkiem sprawnie biega i skutecznie atakuje dziobem. Po badaniach okazało się, że ptak jest w słabej kondycji i do tego ma śrut w skrzydle. Do Wojtka ktoś strzelał - piszą aktywiści na swojej stronie internetowej.
Wojtek obecnie nadal przebywa w klinice. Jest w trakcie leczenia. Niestety spustoszenia jakie spowodował śrut i czas jaki minął od zdarzenia, nie rokują powrotu Wojtka na wolność. Ptak najpewniej nie będzie już nigdy latał. - To kolejne zwierzę, które do końca swoich dni będzie wymagało opieki człowieka.
Wojtek nigdy nie będzie w pełni sprawnym ptakiem, cały czas trwa akcja zbiórkowa na wolierę m.in. dla niego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.